Czy w Supermanie, Spider-Manie albo Batmanie można doszukiwać się podobieństwa do Jezusa? Co wspólnego ma „Hobbit” z przekazem Ewangelii? I czy kontrowersyjnego reżysera Woody’ego Allena godzi się nazywać moralistą i porównywać ze św. Tomaszem z Akwinu?
Choć przynajmniej niektóre z tych pytań mogą wydawać się dziwne, Robert Barron, biskup pomocniczy Los Angeles, stawia je jak najbardziej serio. Wychodzi bowiem z założenia, że tytułowe „ziarna Słowa” są rozsiane także w naszej, z pozoru niemal całkowicie zlaicyzowanej kulturze masowej. „(…) zintegrowana ikona chrześcijańskiej doktryny eksplodowała w czasach reformacji i oświecenia, a jej zwęglone i zniekształcone fragmenty wylądowały to tu, to tam, zaśmiecając współczesne środowisko kultury. Z tego powodu nie znajdziemy, przynajmniej zbyt często, w całości, pięknie ukazanego katolickiego dzieła, a zamiast tego będziemy natrafiać na jego części praktycznie wszędzie, pod warunkiem że będziemy mieli oczy, które będą w stanie je dostrzec” – pisze we wstępie do swojej książki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.