Afryka straciła kolejną muzyczną ikonę. Zmarł legendarny artysta z Zimbabwe Oliver „Tuku” Mtukudzi.
Mtukudzi miał 66-let. Od miesiąca przebywał w szpitalu w Harare. Był jednym z tych artystów afrykańskiemu kontynentu, który stał się rozpoznawalny na międzynarodowej scenie.
Był przy tym filantropem, działaczem na rzecz praw człowieka i Ambasadorem Dobrej Woli UNICEF w regionie Afryki Południowej.
Wydał ponad 60 albumów z muzyką. Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów Zimbabwe, mających fanów na kontynencie afrykańskim i poza nim.
Mtukudzi zaczął występować w 1977 roku, kiedy dołączył do Wagon Wheels. Sławę przyniósł mu jeden z jego wczesnych hitów, Ndipeiwo Zano, który został wydany w 1978 roku.
Potem koncertował po świecie ze swoim zespołem The Black Spirits. Tuku śpiewał głównie w języku Shona (dialekt KoreKore), ale nagrywał także w języku ndebele i angielskim.
Łączył elementy różnych muzycznych tradycji Shona, wykorzystując tradycyjne instrumenty marimbę i hosho, co nadawało jego muzyce charakterystyczny styl, znany fanom jako Tuku Music.
Był mentorem wielu talentów muzycznych w Zimbabwe, otrzymał liczne wyróżnienia za swoją pracę. Został uhonorowany przez Uniwersytet Zimbabwe w 2010 roku, kiedy to otrzymał nagrodę The International Council of Africana Womanism Award.
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.