- Jak można pomóc, to próbujemy. Przy okazji jest szansa pokazać naszą kulturę góralską i jedność góroli - mówi Leszek Chrobak.
W Ochotnicy Dolnej przy Wiejskim Domu Kultury odbył się zorganizowany w całości przez oddziały Związku Podhalan z 13 miejscowości festyn na budowę kościoła w tej miejscowości. - Ten festyn zrodził się także z ich inicjatywy. - Najpiękniejsze jest to, że ludzie sami chcą pomagać, sami chcą coś dobrego robić. Nie trzeba prosić. Mnóstwo dobra jest w ludziach - mówi ks. Paweł Legutko, proboszcz parafii.
O tym, jak zrodził się pomysł i jak połączył 13 oddziałów Związku Podhalan, opowiada L. Chrobak, prezes z Ochotnicy Dolnej. - W zimie był u nas opłatek Związku Podhalan. My się w ogóle dobrze znamy, spotykamy się regularnie co kwartał w Ludźmierzu. W którymś momencie zniknęli mi z oczu Stasek Burnos, prezes z Niedźwiedzia, i Agata Zięba, prezeska z Kamienicy. Zniknęli z naszym proboszczem. Wracają i śmieją się z daleka. "Leszek, ty jeszcze nie wiesz, ale zaraz się dowiesz". Proboszcz przyjął ich propozycję organizacji festynu. Na opłatku decyzję podjęli wspólnie pozostali prezesi. Jak kogoś nie było, to my dzwonili - opowiada L. Chrobak.
Organizację wzięli na siebie. Prezesi pojeździli, podzwonili i znaleźli 3500 fantów na festyn. - Gastronomią to gaździny się zajęły, podobnie plackami, które można było wziąć za ofiarę pod kościołami w okolicy - dodaje prezes Chrobak. Tylko w Ochotnicy Dolnej po dwóch Mszach św. rozprowadzono tysiąc paczek. - Jak mówią, że dziś nie ma nic za darmo, że za wszystko trzeba zapłacić, to cyganią. Tu ludzie sami z siebie ofiarowali mnóstwo rzeczy - dodaje L. Chrobak. Ksiądz Legutko przyznaje, że z takim podejściem cały czas się styka.
Grzegorz Brożek /Foto Gość Leszek Chrobak, prezes Związku Podhalan z Ochotnicy Dolnej.O budowie kościoła będzie można przeczytać w numerze 27. "Gościa Tarnowskiego". Tu wspomnijmy, że idzie nadzwyczaj szybko. - Myśmy wiedzieli, że trzeba budować, to zbieraliśmy pieniądze. Nazbierało się tego, zanim zaczęliśmy, 2 mln zł. Po niespełna 2 latach kościół jest wzniesiony do poziomu, na którym trzeba myśleć o konstrukcji dachu. Jak chodzi o finanse, to dalej mamy 2 mln - mówi Józefa Ptaszek z rady parafialnej. Ludzie znają finanse budowy, bo ks. Legutko rozlicza się z ofiar kilka razy w roku.
Grzegorz Brożek /Foto Gość Festyn był okazją do promocji kultury góralskiej. Zasadnioki na scenie.- Ofiary to jedno, choć bardzo ważne ogniwo. Ile lat tu jestem proboszczem, ile rzeczy z ludźmi żeśmy robili, ile parafia ma na utrzymaniu, to nigdy nie było tak, że nam zabrakło. Zawsze było na wszystko, bo ludzie są ofiarni - mówi ks. Paweł.
Ale jest też wielu takich, którzy ofiarowują swoją modlitwę, zdolności organizacyjne, wreszcie dają na przykład fachowców na budowę z firm, które prowadzą. Patronem budującego się kościoła jest bł. kard. Stefan Wyszyński. - On bardzo tam pasuje. Twardy, nieustępliwy obrońca wiary i Kościoła, honorny. Górale czują, że jest "ich" - mówi jeden z księży z sąsiedniej parafii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.