Filmem o żołnierzu bez broni, który dokonał heroicznych czynów na polu walki, Mel Gibson udowodnił, że jest w znakomitej formie.
Od premiery „Apocalypto” Mela Gibsona minęło 10 lat. W tym czasie reżyser nie nakręcił żadnego filmu, tylko sporadycznie stawał przed kamerą jako aktor. Zawirowania związane z jego życiem osobistym sprawiały, że stał się swego rodzaju pariasem Hollywood. Liberalne media wypominały mu różne grzechy i grzeszki, waląc w niego jak w bęben. Było to łatwe, bo reżyser jawnie deklarował się jako katolik, co w tych kręgach nie przysparzało mu popularności. Wydaje się, że na brutalną krytykę naraził się zwłaszcza ostrymi wypowiedziami na temat ruchów feministycznych.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
W piątek na ekrany kin wejdzie polsko-kanadyjski film "Przysięga Ireny".