Po tym zwiedzaniu nie lubię podróży. Razem z deportowanymi Górnoślązakami jechałam „krowiokiem” na zawiany polarnym wiatrem wschód Rosji. Ze świadomością, że, być może, jest to podróż w jedną stronę. Zdjęcia: Henryk Przondziono /Foto Gość
Obrazy Marcina Kędzierskiego to poszukiwanie Boga w wielkim mieście. Zanim jednak warszawski artysta zaczął szukać sacrum, odbył inspirującą podróż po franciszkańskich klasztorach Italii.