Żywiołowa i skromna zarazem, uzdolniona i niezwykle towarzyska. Taka właśnie była Helena Kmieć i taka pozostanie w pamięci przyjaciół z Wolontariatu Misyjnego "Salvator".
Na pielgrzymkach, zamiast na nogach, bąble miała na dłoniach, bo grała i śpiewała na chwałę Pana non stop. Żyła też życiem parafii, angażując się we wszystkie ważne wydarzenia, na czele ze Światowymi Dniami Młodzieży Kraków 2016.
Od najmłodszych lat Helena tryskała energią i zarażała promiennym uśmiechem. Była wszechstronnie uzdolniona, a talenty rozwijała nieustannie - nigdy nie lubiła siedzieć w miejscu. W wolnych chwilach chętnie jeździła na rowerze i chodziła po górach.