Nokturn
Padają cicho liście z drzew
Na skrzydłach wiatru płyną
A razem z nimi płynie śpiew
O śmierci życia krainą.
Tęsknym nokturnem wietrzyk łka
I śmierci zew roznosi
A zew ten w piersi bólem gra
I łzami oczy rosi.
Łzy nie pomogą ci kochana
Świat śmiechem je osuszy
I miłość zginie zapomniana
W zakątkach ludzkiej duszy.
Martwa natura
Patrzę przed siebie
Wielka kolorowa plama
Martwa natura
Taca, owoc, kielich i kwiat
Sok gorycz i dobre słowo
Piję kielich do dna
To trucizna
Więdnie kwiat
Szkło ściera się z metalem
Leżę na ziemi
Przykryty ludzkim żalem
By kiedyś odżyć na nowo.
Góralu, czy Ci nie żal...
(Ojcu Świętemu, 22 października 1978 r.)
Kiedy po górach swoich ukochanych
Kroczyłeś pośród ukwieconych hal
Czy pomyślałeś iż je rzucisz kiedyś ?
- Góralu, czy Ci nie żal ?
-
Kiedy dym biały ponad Watykanem
Błądził wśród niebios powietrznych fal
O czym myślałeś w Bogu rozkochany ?
- Góralu, czy Ci nie żal ?
-
Kiedy papieski strój już przywdziałeś
Odbiegły myśli Twe na północ w dal
Serce wyborem tym uradowane, ale...
- Góralu, czy Ci nie żal.
-
I myśli swoje do Boga zwróciłeś
A Bóg przesłonił Ci widoki hal
Pastwiska Swoje przed Tobą otworzył
Góralu, już Ci nie żal
- nie żal.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.