Śmierć św. Piotra
Niosąc brzemię lat
szedł ulicami Rzymu
otwartymi dla Chrystusa
Rybak z Galilei
Rybak dusz ludzkich
szedł świadom owoców
latorośli Chrystusowej
dla następnych tysiącleci
świadom twardości Opoki
fundamentu Kościoła
szedł dokonać żywota
wziąwszy na ramiona
drzewo hańby
wywyższone na Golgocie
drzewo krzyża
zakwitające wiarą
zakwitające nadzieją
zakwitające miłością
rozpiętymi ramionami
błogosławił Miastu i Światu
Róża
Opadło wiele dni
Płatków twego kwiatu
Szkarłatnych jak krew
Palących jak ogień
Cudnych jak miłość
Opadły wszystkie
Został cierń
Kłujący serce.
Anka
Wiele ci chciałem wyznać w uniesieniu
Gdy wiosną pachniały twe dłonie
Gdy głowa ma w drzewa cieniu
Spoczęła na twoim łonie.
Chciałem wyznaniem wiosennym
Upoić zbolałą duszę
Miłości nektarem płomiennym
Przerwać potworne katusze
Wtedy zniknęłaś z życia – kochana
Zamknięta w skrzyni foremnej
Otoczona zimną ciemnością…
I znowu dzisiaj zginam kolana
Gdyż z twej świątyni zimnej
Tchnie zimną doskonałością.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.