Szansa
Postawiłem wszystko na jedną kartę
I świat się nie zawalił
Tylko gwiazda znad Betlejem
Spłynęła do serca
Okruszyną chleba białego
Nasyciłem wątłe ciało
I ugasiłem pragnienie
U studni Jakuba
I ujrzałem siebie
Kroczącym przed Tobą
W Janowej wizji Apokalipsy
Postawiłem wszystko na ramiona krzyża
Postawiłem wszystko na kartę Ewangelii
I znalazłem miejsce u Twego tronu.
Jezus powiedział
Milczał obciążony ponad miarę
Poprzeczną belką krzyża
Padając w proch Ziemi Obiecanej
Lżony przez żołdaków Piłata
Tłum podburzony przez kapłanów
Iż winien jest bluźnierstwa.
Milczał gdy przymuszono do pomocy
Wkładając drzewo hańby na ramiona
Szymona z Cyreny
Wzrokiem i cudem dziękował
Znacząc Swój wizerunek
Na chuście Weroniki.
Milczał gdy tępe gwoździe raniły Ciało
Gdy wynoszono Go nad horyzont
Przemówił by uczynić Maryję Matką
A nas wszystkich Swymi braćmi
Synami Jedynego Boga
Przed którymi otworzył bramy nieba.
Przeto my, ludzie, zdążamy do Boga...
Przeto my, ludzie, zdążamy do Boga
kroczymy po krętych ścieżkach
przez ciernie grzechów
szukając światła Twego Oblubieńca
Daj nam Panie
przezorność panien mądrych
by światłość Twoja
nie wypaliła się sercach
pośród krzyża w życiu
ziemskich trosk
Daj siłę męczenników
i wiarę ojców
Swą miłością prostuj nasze ścieżki
byśmy z tymi
którzy nas wyprzedzili w drodze
usiąść mogli
po Twojej prawicy
Odnaleźć Jezusa
Szukam Cię, Jezu, między modlącymi
Pomny obietnic danych przed wiekami
Gdy zgromadzeni będą w Imię Twoje
Wtedy Ty, Jezu, będziesz między nami.
Szukam Cię Jezu między cierpiącymi
Twój krzyż zarzucam wciąż na barki swoje
By stał się moim w tych poszukiwaniach
By zeń spływały na mnie łaski zdroje.
Już Cię widziałem Jezu razy wiele
Choć pozostałeś wciąż nierozpoznany
Jak Cię rozpoznać w nędzy, trudzie, znoju
Gdy przed oczyma ciągle Twoje rany
A Ty przychodzisz w człowieku ubogim
Dziecku przez ludzi nigdy nie kochanym
W starcu samotnym w sercu skołatanym
W żebraku lichym spod drzwi przepędzanym.
A Tyś obecny w Słowie zapisanym
Ty wciąż mnie czekasz w Eucharystii Chlebie
Na wyciągnięcie marnej mojej dłoni
Jak Cię naprawdę znaleźć – moje serce nie wie.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.