Niepokalanów. Miejsce to od razu kojarzy się wszystkim z postacią św. Maksymiliana Kolbe. Film Doroty Grodzkiej „Niepokalanów - gród Maryi” nie jest zwykłą biografią o. Maksymiliana, ale opowieścią o historii założonego przez niego klasztoru. To nie znaczy, że o. Kolbe nie pojawia się na ekranie. Pojawia się i to wielokrotnie, bo autorka dyponowała znakomitymi materiałami archiwalnymi na których uwieczniona została postać świętego. Jednak życie i działalność o. Kolbe rysuje się nam w filmie przede wszystkim poprzez jego dzieło, znaczenie tego, czego dokonał i co do dzisiaj świadczy o jego wielkości.
Czy w godzinnym filmie dokumentalnym można w miarę wszechstronnie przedstawić historię klasztoru i jego znaczenie w rozwoju maryjnej duchowości? Jak się okazuje można. Film składa się z kilku części, z których każda poświęcona jest istotnym w historii klasztoru faktom lub aspektom jego misji, przy czym historia zawsze znajduje swoje odniesienie w teraźniejszości. I nie jest to suchy wykład, lecz żywa mozaika współczesnych i archiwalnych materiałów filmowych oraz wywiadów z braćmi, którzy pamiętali początki klasztori i którzy znali osobiście Świętego Ojca Gwardiana.
Ich barwne, pełne anegdot opowieści znakomicie przybliżają współczesnemu widzowi ważne dla historii klasztoru wydarzenia. I tak np. brat Hieronim Wierzba opowiada jak został sekretarzem o. Maksymiliana, z kolei bohaterem innej opowieści jest Alfons Kolbe, brat świętego, który w niezwykły sposób przyczynił się do powstania w Niepokalanowie Małego Seminarium Misyjnego, które później przekształciło się w Niższe Seminarium Duchowne. Podobnie jak reszta utrwalonych na kasecie nagrań mają one niezwykłą wartość historyczną, bo niewielu zostało w klasztorze żyjących świadków pierwszych lat działalności wspólnoty.
Znajdziemy w dokumencie unikatowe materiały fotograficzne i filmowe, pochodzące z z niepokalanowskiego archiwum, które po raz pierwszy trafiają na ekran. Do najciekawszych należą te z lat 40. i późniejszych, kiedy po roku 1946 rozpoczęły się trudne lata dla klasztoru. Władze komunistyczne chciały początkowo zająć ziemię należącą do klasztoru, jednak po liście, w którym zakonnicy użyli cytatów z Marksa, zrezygnowano z tego zamiaru.
Wymyślono inny sposób, by za wszelką cenę osłabić znaczenie wspólnoty na zewnątrz, czyli uniemożliwić działalność wydawniczą. W tym celu wysłano ekipę robotników, którzy mieli za zadanie zdemontować oraz wywieźć maszyny i urządzenia drukarskie. Jeden z braci zakonnych ukrył się w pobliskim budynku, skąd sfilmował całą akcję dewastacji klasztornego dorobku, a fragmenty tych właśnie materiałów kręconych „ukrytą kamerą” możemy dzisiaj obejrzeć w filmie. Zresztą podobnie interesujących zdjęć filmowych z klasztornych zbiorów wkorzystano w filmie więcej. Wśród nich m.in. wizytę kardynała Stefana Wyszyńskiego i Karola Wojtyły, który później zawitał tu już jako Papież Jan Paweł II.
Scenariusz i realizacja: Dorota Gorska; 2002
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...