Wreszcie spełniło się Twe marzenie,
masz upragniony święty spokój.
Na horyzoncie żywego ducha,
grobowa cisza i pustka wokół.
A jednak tęsknisz za zgiełkiem miasta.
Śmiejesz się rzadko, płaczesz samotnie.
Oddałbyś wszystkie skarby na ziemi...
by znów na Ciebie ktoś czekał w oknie.
Cerkiewne dzwony
Brat na brata podniósł rękę.
Na Majdanie chaos wielki.
Z jednej strony strzał za strzałem.
Z drugiej - płonące butelki.
Ukraina mocno krwawi.
Powstał naród uciśniony.
Czyjeś serce bić przestało.
Ale słychać w cerkwi dzwony.
Znów ktoś kogoś opłakuje.
Żona - męża, matka - syna.
Jakżesz piękna, chociaż cierpi
głód wolności - Ukraina.
Sen o wolności
Walczyli do końca.
W niebie ich dom.
Kostki brukowe
zalane krwią.
Kostki brukowe
czerwone od krwi.
Sen o wolności
dziś Majdan śni.
Bo nad Majdanem
już zapadł zmierzch.
Milczałaś Europo,
to ciężki grzech.
Z żebra Adama
Lubię być kobietą.
Lubię tak po prostu.
Nie muszę się golić,
bo nie mam zarostu.
Nie muszę udawać,
że jestem twardzielem.
Płaczę, kiedy zechcę.
Nie potrzeba wiele.
Lubię być kobietą.
Czuję się wygrana.
Takie cudo stworzył
Bóg z żebra Adama.