Okruszek
I jak tam zdrówko?
Mogłoby być lepsze.
Czekam na słońce.
Pada deszcz za deszczem.
Jesienią liści
brakuje na drzewach.
Na starość zawsze
już coś pobolewa.
O mnie się nie martw,
nie płaczę w poduszkę.
A cieszę się każdym
szczęścia okruszkiem.
Pamięć i modlitwa
Nie zdążyliście uronić
ani jednej łzy.
Tylko w niebo się unosił
ofiar niemy krzyk.
Pamiętamy o Was dzisiaj
i zawsze będziemy.
Modląc się nad każdą grudką
krwią splamionej ziemi.
Choć nie macie na tej ziemi
pomników, czy grobów...
Wasze dusze już od dawna
radują się w Bogu.
Na dobrą sprawę
Ludzie chcą coraz więcej,
wciąż im czegoś za mało.
A ja myślę rozsądnie,
że mnie szczęście spotkało.
Na kolędzie ksiądz powie:
"Pokój temu domowi".
Jakże kocham tą normę,
kiedy wszyscy są zdrowi.
Szare dni monotonne,
trochę i przynudnawe...
Nawet wszystkie te dzionki
kocham na dobrą sprawę.
Zielona wyspa
Gdzie zielona wyspa,
gdzie się nagle podziała?
Dziura wielka w budżecie,
Polska zaś w opałach.
Kreatywna księgowość
nie zda się już na nic.
Cóż, głupota ludzka
czasem nie zna granic.
Prawda wyjdzie na jaw,
a wtedy zabodzie.
Żeby Polak chociaż
mądry był po szkodzie.