Z okładki przewodnika edukacyjnego dla dzieci uśmiecha się do nas... diabełek. Zaniepokojonych kapłanów uspokaja wydawca: „To postać z lokalnej legendy o tym, jak szwenkfeldyści znaleźli się na ziemi”.
Nie diabeł, a diabełek właściwie to główna postać przewodnika „Góry i Pogórze Kaczawskie. W Krainie Wygasłych Wulkanów”. Wewnątrz – kolorowanki, gry słowne, rebusy i konkursy dla dzieci. Regionalne, oczywiście. Diabeł z okładki sprawia wrażenie sympatycznego. Leci lekko nad Pogórzem Kaczawskim, szczerząc podejrzanie wszystkie swoje zęby. Krótko mówiąc – maskotka.
Mimo to wzbudziła zaniepokojenie księży Wydziału Katechetycznego legnickiej kurii biskupiej. Pierwszy zwrócił na to uwagę ks. dr Marek Kluwak, który przyniósł przewodnik i pokazał innym. – Czerwony stwór z rogami i kopytami raczej nie budzi we mnie pozytywnych skojarzeń. Pomijając jednak aspekt estetyczny, uważam, że pomysł umieszczania takiej postaci w książce dedykowanej dzieciom nie jest najszczęśliwszy. Może wywołać przekonanie, że diabeł to ktoś sympatyczny, przyjacielski i nieszkodliwy. A to przecież szatan, upadły anioł, zło osobowe - podkreśla ks. Kluwak. W Złym nie widzą niczego złego osoby, które pracowały nad książką.
Spokojnie, to tylko legenda
Wydawcą przewodnika jest Stowarzyszenie Kaczawskie z siedzibą w Mściwojowie, które od lat zajmuje się aktywizowaniem obszarów wiejskich i propagowaniem lokalnego patriotyzmu. Przewodnik dla dzieci to ich kolejna propozycja popularyzacji miejscowych legend i przypowieści. Beata Castaneda ze stowarzyszenia zapewnia, że diabeł z okładki nie powinien nikogo niepokoić, bo jest postacią występującą w jednej z ludowych legend.
- W opowieści o Ostrzycy Proboszczowickiej diabeł zebrał wszystkich szwenkfeldystów do jednego worka i zamierzał zanieść ich do piekła. Przelatując nad wierzchołkiem Ostrzycy (notabene: wygasłego wulkanu), zawadził workiem o ostre krawędzie góry. Worek się rozdarł i szwenkfeldyści wylecieli z niego na ziemię. Odtąd, według legendy, datowany jest ich pobyt w tym rejonie Europy - opowiada B. Castaneda.
Legend, w których występują diabły i czarownice, jest w tym rejonie znacznie więcej. Ogromny wpływ na ich powstanie miały wygasłe stożki wulkaniczne, cecha charakterystyczna Gór i Pogórza Kaczawskiego.
Sympatyczny, czyli niebezpieczny
Mimo zapewnień wydawców o nieszkodliwości książek z diabłami na okładkach, ks. Marek Kluwak radzi najdalej posuniętą ostrożność. - Zdaję sobie sprawę, że ten przykład nie jest zamierzonym działaniem, mającym uderzać w katolików czy Kościół w ogólności. Nie przypuszczam też, aby plastyk projektujący tę okładkę miał złe intencje. Diabeł jest frywolny i sympatyczny, bo taki występuje w legendzie. Ale im bardziej taka postać jest akceptowalna, zwłaszcza przez dzieci, tym bardziej relatywizuje się postać prawdziwego, osobowego zła. Podejście do demona staje się coraz bardziej ufne. No bo cóż nam może zrobić taki sympatyczny diabełek? A to już jest początek bardzo złej drogi, mogącej zaprowadzić nawet do okultyzmu - uważa przedstawiciel Wydziału Duszpasterskiego legnickiej kurii.
Skarbem Krainy Wygasłych Wulkanów są - jak sama nazwa wskazuje - nieczynne stożki wulkaniczne. Jest ich na terenie objętym działaniem stowarzyszenia siedem. Część legend tego regionu opisuje także czarownice, sabatujące na ich szczytach. Gmina Świerzawa od kilku lat promuje w Lubiechowej imprezę rodzinną, nawiązującą do czarownic, czarów i sabatów. A z tymi nierozłącznie związany jest diabeł. Od samego początku niechętnie patrzą na tę inicjatywę miejscowi księża.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.