Oscarowo, lecz nie bajkowo.
A przecież od bajki się zaczęło. Od kultowego „Czarnoksiężnika z krainy Oz”. To właśnie w tym, nakręconym w 1939 roku filmie, Judy Garland zagrała główną rolę i zaśpiewała słynną piosenkę „Somewhere Over the Rainbow” – jeden z największych szlagierów XX wieku.
Później było już jednak tylko gorzej. Złota era Hollywood minęła, aktorka dorastała, wikłała się w coraz bardziej toksyczne relacje z mężczyznami, uzależniając się od kolejnych partnerów, używek i leków.
W wyreżyserowanej przez Ruperta Goolda „Judy” z 2019 r. widzimy ją już jako zmęczoną życiem, zniszczoną i schorowaną kobietę, która przybyła do Londynu, by występować na tamtejszych scenach i… No właśnie. Podreperować budżet? Odcinać kupony od sławy? A może, po prostu, robić to, do czego była powołana? Bo gdy wychodzi na scenę i zaczyna śpiewać, publiczność wstrzymuje oddech, czas staje w miejscu i, jakimś magicznym sposobem, przenosimy się do zupełnie innego świata.
Tak, Garland miała talent nieprzeciętny. Zresztą ma go przecież i wcielająca się w nią Renée Zellweger, co udowodniła dużo, dużo wcześniej, brawurowo grając w znakomitym „Chicago” z 2002 roku, za co nominowano ją do Nagrody Akademii. Oscara otrzymała jednak z rolę w „Judy”, gdzie więcej jest swingującego Londynu niż amerykańskiej Fabryki Snów. Choć i tam, głównie dzięki retrospekcjom, zaglądamy od czasu do czasu. Zresztą, czy mogłoby być inaczej?
Garland to przecież ikona tamtych czasów. Zagrała nie tylko we wspomnianym już „Czarnoksiężniku z krainy Oz”, ale także m.in. w „Spotkajmy się w St. Louis”, „Narodzinach gwiazdy”, czy „Wyroku w Norymberdze”. Jej córka – Liza Minelli – to znowu gwiazda słynnego „Kabaretu”, do którego, raz po raz, odwoływali się twórcy „Chicago”, dzięki któremu zobaczono w Zellweger kogoś więcej niż tylko pucułowatą i safandułowatą Bridget Jones. I tym sposobem „koło się zamknęło” i dano jej zagrać właśnie Judy Garland. Kawał historii kina w telegraficznym skrócie!
Ale i historia opowiedziana w „Judy” ma widzom sporo do zaoferowania. To bardzo solidny dramat obyczajowy pełen świetnych, klasycznych już dziś, musicalowych piosenek, takich jak np. „The Trolley Song”.
Wato więc obejrzeć, posłuchać - chociażby on-line - bo „Judy” można oglądać m.in. w serwisach Cineman, czy na vod.pl.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...