Wojenny melodramat, czyli… klasyka. Stary, dobry, sprawdzony patent na hit?
Tysiąc młodych osób z katechetami obejrzało w teatrze muzycznym brawurowy spektakl o papieżu Polaku.
Jeden z filmów-symboli lat '80. Najbardziej ikonicznych produkcji tamtej dekady.
http://jerzygorzelik.natemat.pl/37333,no-to-tniemy?fb_comment_id=fbc_285418608236344_1231883_285428424902029#f36746d563ffe68
Przyjrzyjmy się scenariuszowi. Jego osnową są słowa zawarte w publikacji "Śląsk jako problem socjologiczny" autorstwa błogosławionego ks. Emila Szramka. Przestrzenią prezentacji historii preindustrialnej jest rotunda, nawiązująca do kaplicy świętych Mikołaja i Wacława w Cieszynie. Wśród kapsuł czasu zlokalizowanych w rotundzie jest i ta poświęcona reformacji i kontrreformacji. Opis części zatytułowanej "Granica" zaczyna się od zdania: "Tematem przewodnim sali jest zdarzenie charakterystyczne dla pejzażu narodowego Górnego Śląska w II połowie XIX w. - pielgrzymka przekraczająca granicę pomiędzy pruskim Górnym Śląskiem a Galicją, będącą częścią monarchii austro-węgierskiej. Dominującym elementem plastyczny, jest instalacja rzeźbiarska zbudowana z figur postaci uczestników pielgrzymki oraz iluzji poruszających się na wietrze sztandarów. Towarzyszy temu ścieżka dźwiękowa z pieśniami maryjnymi". W tym kontekście ma być także poruszony problem Kulturkampfu.
Centralnym elementem ekspozycji ma być świetlik odpowiadający obszarowi "Duchowość". Krótki cytat ze scenariusza: "Półprzeźroczyste ściany zawierają w sobie zatopione monitory, plansze, obiekty - opowiadające o języku, religii(w wymiarze typowym dla środowiska katolickiego, ewangelickiego z cieszyńskiej części Śląska oraz nielicznego żydowskiego), obyczajach, kulcie św. Barbary."
Podtrzymuje Pani swój zarzut, Pani Redaktor.
Sugeruje Pani, że koncepcję wystawy przygotował Ruch Autonomii Śląska. Co jest oczywiście bzdurą. Została ona opracowana przez wybitnych specjalistów -podkreślę to, SPECJALISTÓW. Używając Pani przykrej, wręcz żałosnej, konwencji została przygotowana przez hanysów i goroli. Sugerowanie, że zostali oni wynajęci przez RAŚ w celu przygotowania proniemieckiej wystawy obraża ich i całą społeczność naukową. Co gorsza, bazuje na prymitywnych nacjonalistycznych emocjach, które nijak mają się z etyką katolicką.
Ma Pani rację, część Górnoślązaków oddała życie za polski Śląsk. Druga część za niemiecki, a zdecydowana większość stała z boku, mając w tyle głowy, że ten bogaty region zawsze będzie skazany na to, by być przedmiotem w rękach polskich i niemieckich nacjonalistów. Ci Ślązacy definiowali się w pierwszej kolejności w kategoriach wyznaniowych, nie narodowych. Odrzucali ateistyczną ideologię endecji, która uznawała prymat narodu nad religią. Stąd tak ogromne poparcie dla chrześcijańskiej demokracji w okresie przedwojennym.
Dziś mamy okazję, by pokazać Górny Śląsk nie z perspektywy Warszawy czy Berlina, ale z punktu widzenia Raciborza, Opola czy Katowic. Górny Śląsk, który jest podmiotem, a nie przedmiotem. Górny Śląsk będący elementem uniwersalistycznej wizji Europy, a nie Europy, z której wydobywają się krzyki i wrzaski: "Tu jest Polska!", Tu są Niemcy!, Tu jest Francja!
Niestety pogrobowcy ateistycznej endecji krzyczą o proniemieckości wystawy. Podczas gdy Niemcy już dawno zapomnieli, że coś takiego jak Śląsk leżał w granicach ich państwa.
Tak Piotrze, można mieć różne zdanie na każdy temat. Możesz nawet twierdzić, że Słońce krąży wokół Ziemi. By jednak być traktowanym poważnie, musisz swoje zdanie logicznie uzasadnić.
No to jak z zarzutem pani redaktor o pominięciu roli Kościoła?
Podobnie, analizując tekst lub teksty, wykazywałem bezzasadność zarzutów formułowanych pod adresem autorów wytycznych do scenariusza przez Ciebie i red. Semik. Nie zgadzasz się z argumentacją? Wskaż jej słabość, zamiast negować jej istnienie i zaklinać rzeczywistość bon motami o apologetyce i nawracaniu. Proszę, tu niektóre z tekstów:
http://gorzelik.eu/publikacje/176-muzeum-kontra-nacjonalizm
http://gorzelik.eu/publikacje/171-duet-semik-spyra-czyli-historia-gornego-slaska-dla-opornych
http://gorzelik.eu/publikacje/172-perspektywa-teresy-semik
2.Jurku, namawiasz do merytorycznej dyskusji na bazie Twoich felietonów o wystawie w Muzeum Śląskich. Dla mnie punktem odniesienia do oceny była debata o Muzeum Śląskim. Mam nadzieję, że mimo reprymendy jakiej udzieliłeś jej uczestnikom, wyciągniesz z niej wnioski. Nota bene szkoda, że na w czasie debaty wypowiadałeś się tak zdawkowo i nie rozwinąłeś skrzydeł - jak w swoich felietonach. Mogłeś, na przykład zacytować swój tekst, w którym nazwałeś mnie politrukiem.
Wskazałem, gdzie jest nagranie debaty. Skoro w przeciwieństwie do mnie nie pamiętasz co mówiłem, możesz odsłuchać.
Z tekstu scenariusza nijak nie wynika, że rola Kościoła w kształtowaniu tożsamości Ślązaków została pominięta. Wręcz przeciwnie. Zacznijmy od tego, że tożsamość to coś więcej niż tożsamość narodowa. Gdyby jednak nawet potraktować problem tak wąsko, to zwracam uwagę, iż pielgrzymki pojawiają się w kontekście "pejzażu narodowego Górnego Śląska". To wystarczająco wymowne.
2. Widzisz, nauczono mnie w szkołach dyskutować na temat. A tematem był scenariusz wystawy stałej w Muzeum Śląskim, a nie próba ograniczania autonomii samorządowej instytucji kultury, postulowana przez przedstawiciela rządu centralnego. To, że część zabierających głos scenariusza nie przeczytała i mówiła nie na temat, nie oznacza, że ja mam ulegać złym zwyczajom.