Gdyby to było w Krakowie, wtedy sensacja byłaby co najmniej na miarę "złotego pociągu".
W Sromowcach Niżnych albo się pracuje albo próżnuje… Jest jednak trzeci sposób przeżywania czasu pod Trzema Koronami. To modlitwa, która trwa tutaj co najmniej od 500 lat.