O problemach z powstawaniem nowej siedziby Muzeum Historii Polski i o dobrej metodzie na atrakcyjne opowiadanie o tradycji z Robertem Kostrą
Mówił, że pisanie to nie jest sprawa inteligencji, tylko przeżywania. Gryzło go, że na krótko, ale dał się zwieść komunistom. Jego „Dzienniki” dowodzą, że szukał Boga i sprawiało mu to duże trudności.
200 lat temu definitywnie skończyły się nadzieje na odrodzenie Polski u boku Napoleona. A jednocześnie narodził się wielki narodowy mit – bohaterskiego księcia.
Na przełomie lat 1401 i 1402 we Florencji rozstrzygano konkurs na nowe brązowe drzwi do miejscowego baptysterium. W tamtych czasach organizowano wiele takich konkursów. Ten jednak okazał się przełomowy. Lorenzo Ghiberti (ostatecznie zwyciężył) i Filippo Brunelleschi stworzyli bowiem płaskorzeźby, w których zastosowali reguły perspektywy wykreślnej. To był początek renesansu.
Żeby dojść do kaplicy, trzeba lawirować między łóżkami i materacami, ustawionymi na każdym wolnym skrawku podłogi. Na korytarzu głośne oddechy i pokasływania leżących, gwar rozmów i nawoływań bardziej sprawnych. W kaplicy cisza. W półmroku uwagę zwraca czerwone światło przy tabernakulum i duży drewniany krzyż.
Wystawy muzealne stały się dziś nowym medium, spektaklem, w którym uczestniczą setki tysięcy widzów. Skutecznym instrumentem rozwijania miast i… wygrywania wyborów.
Austriacki chłop, który postawił się III Rzeszy. Ukochany mąż z nieślubną córką i święty, którego życie nie zawsze było wzorowe. Męczennik za wiarę, któremu spowiednik nie dał rozgrzeszenia. Kim był Franz Jägerstätter?
Nagle i bez ostrzeżenia, trafiłem na tekst mojego nieocenionego duchowego przewodnika, Benedykta XVI. Na słowa trzeźwiące i w sam raz na ten czas.
Wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej zna każdy Polak. A jednak ten powielany w setkach kopii i reprodukcji symbol polskiego katolicyzmu, badany przez wielu uczonych, kryje wiele tajemnic. Największą tajemnicą są oczywiście łaski, którymi obraz słynie. Ale to temat na osobne rozważanie. Tu zajmiemy się wizerunkiem Jasnogórskiej Pani wyłącznie jako dziełem sztuki.
Rozmowa Agnieszki Sikory, dziennikarki "Gazety Uniwersyteckiej", z księdzem profesorem Wincentym Myszorem z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego.