Biblijnych filmów animowanych mamy na naszym rynku sporo. Z poziomem tych produkcji bywa różnie.
Ponoć najlepszym recenzentem na świecie jest czas. To po jego upływie dowiadujemy się tak naprawdę, które dzieła na dobre wchodzą do historii kina, zostają z widzami na zawsze.
Te opowiadania, nawet o błahych sprawach, uwieczniają ludzi, wydarzenia, emocje, uczucia i... gwarę.
Tyle było pytań... O powstanie, karierę zawodową, morderczą pracę, którą traktowała jak powołanie. Pytania o piękne życie. Już nie padną.
Mel Gibson i Randall Wallace, scenarzysta "Braveheart: Waleczne serce", pracują nad drugą częścią głośnego filmu o Jezusie Chrystusie. Ma się ona skupić na zmartwychwstaniu Pana Jezusa.
– Sądzę, że bratu zależy na tym, abyśmy w jego ojczyźnie podążali drogą nadziei, miłości i wiary. O tych trzech aspektach przecież tak dużo pisał – mówi Kazimierz Tischner w rozmowie z Janem Głąbińskim.
Fani „Gwiezdnych Wojen” z niecierpliwością oczekują premiery nowej części cyklu - film wejdzie na nasze ekrany w grudniu tego roku. Mnie bardziej ciekawią jednak nastroje wśród wyznawców… jediizmu.
Powstało wiele ikon pokazujących scenę rozesłania uczniów. Zawsze na tych ikonach jest ich 70.
Ten nakręcony w 1974 roku mini-serial także i dziś robi wrażenie. Szczególnie od momentu, gdy na ekranie pojawia się Burt Lancaster. Rzecz jasna w tytułowej roli.
Cykl filmów telewizyjnych? Serial? Projekt – jak to się teraz modnie mówi? A może po prostu: dzieło życia?