Grupy teatralne, zespoły taneczne, kapele ludowe, spotkania z rękodzielnikami oraz wystawy – wszystko to można było obejrzeć podczas Dnia Kaszubskiego, który odbył się w Słupsku.
Występy artystyczne, wystawy, spotkania z rękodzielnikami - tak świętowali w Słupsku Kaszubi. Dzień Kaszubski przygotował słupski oddział Zrzeszenia Kaszubko-Pomorskiego we współpracy ze Szkołą Podstawową nr 2. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /GN
Drugi dzień świąt i druga kaszubska kolęda:
– Mam dwa zdrowe płuca. Jedno jest polskie, drugie kaszubskie. Oba ze sobą współdziałają – mówi Łukasz Grzędzicki, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
- Z czasów, kiedy pracowałem jeszcze jako dziennikarz telewizji publicznej, pamiętam, że to był straszny bój o miejsce. I to w telewizji, która z założenia miała być regionalna - mówi Artur Jabłoński, założyciel telewizji kaszubskiej.
– Jeżeli nie będzie się mówiło po kaszubsku w domach, to trudno wymagać, żeby później język ten był używany czy na katechezie, czy podczas liturgii w kościele – mówi Ewa Kownacka, radna powiatu puckiego, katechetka.
21 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. W tym roku UNESCO, która ustanowiła ten dzień, chce zwrócić uwagę na marginalizację i wykluczenie mniejszości przez brak dostępu do edukacji w językach ojczystych.
21 lutego obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego UNESCO, ustanowiony dla chronienia zanikających języków. W polskim Sejmie toczy się właśnie dyskusja na temat nadania statusu języka regionalnego dialektowi śląskiemu.
– Początkowo było mi bardzo trudno przemóc się, żeby grać w komedii, gdzie umiera człowiek. Całkiem niedawno bowiem na moich rękach umierała moja mama – mówi Jan Trofimowicz, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Lini. W sztuce zagrał pijaka Gerarda.
Odbędą się one już piętnasty raz w Ludźmierzu. Początek w najbliższy piątek.