Nie było lipy, było świetne przedstawienie, które w niewielkiej parafii obejrzało 500 osób.
„Historia, przyroda i ludzie. Wszystko splątane jak w celtyckich ornamentach starych ksiąg, iluminowanych przez irlandzkich mnichów...”.
To największy festiwal malarstwa naściennego w Europie. Od kilku lat artyści z całego świata przyjeżdżają do Gdańska, by stworzyć kolekcję, jakiej nie ma nigdzie indziej.
Mówią, że witraże są jak święci, od których bije Boży blask. To prawda, ale co w takim razie powiedzieć o ikonach?