Adwentowa czekoladka zajrzała do Internetu. Zauważyła, że można w nim zamieszczać swoje komentarze i opinie. Z ciekawością zaczęła czytać widoczne pod różnymi informacjami komentarze.
Rys „surrealistyczny” widoczny jest w wielu miastach. Wrocław z jego krasnalami, Nowa Sól z jej krasnalami...
Adwentowa Czekoladka zabrała się do czytania życzeń świątecznych. Tych papierowych, które dotarły ze znaczkiem pocztowym i tych, które przyszły mailem.
Adwentowa Czekoladka zauważyła leżącego na trawniku człowieka. Leżał i się nie ruszał. Długo leżał. Mimo, że człowiek leżał przy ruchliwej ulicy, nikt się nim nie chciał zainteresować.
Oto fragmenty wypowiedzi dwóch polityków, zamieszczone w jednym z artykułów prasowych: „Przygotowaliśmy draft propozycji”, „Musimy umieć adekwatnie odpowiedzieć”, „Negocjacje są in the making”, „A tam, so what?”.
- A pan skąd się tu wziął? - zapytała Adwentowa Czekoladka jegomościa w czerwonym kubraku, czerwonej czapce z pomponem i z wielką białą brodą. - Z balu przebierańców?
Impreza była huczna na cały dom. Bo też i okazja nie byle jaka. Jedna z lokatorek kończyła równo sto lat.
Na zielonogórskim osiedlu Zacisze powstał Klub Mam. Pomieszczenia życzliwie udostępniła parafia św. Józefa. Młode mamy spotykają się tam na rozmowach przy kawie i ciastku. Podejmują też rozmaite działania.
Filmy w sieci, czyli debata poświęcona piractwu internetowemu.
Znajomy zabrał Adwentową Czekoladkę swoim samochodem do Odległego Miasta. Czekoladka siedziała obok kierowcy i przeżywała stres za stresem...