Wystawa z dyskusją w tle. Jedni z niedowierzaniem pytają, czy to prowokacja. Inni nie kryją zachwytu. Wystawa „Nowa Sztuka Narodowa” w Muzeum Sztuki Nowoczesnej budzi skrajne emocje. I o to jej twórcom chodzi.
Ekspozycja mieści się na parterze. I od progu wywołuje silne wrażenia. Głównie za sprawą naturalnej wielkości dłoni Jezusa ze Świebodzina, przez które – niczym przez bramę – trzeba przejść, by zobaczyć inne narodowe eksponaty. W sumie jest ich 25. W większości dotyczą problematyki polskiego narodu, dużo jest także religijnych akcentów.
– Współczesna sztuka często mówi o ekologii, feminizmie, mniejszościach seksualnych czy konflikcie na Bliskim Wschodzie. Dlatego postanowiliśmy pokazać jej narodowo-religijne oblicze. Bo muzeum ma być jak parlament – otwarte na dyskusję – przekonuje Sebastian Cichocki, współautor wystawy.
Narodowo-religijne eksponaty do 19 sierpnia można zwiedzać bezpłatnie w siedzibie muzeum przy ul. Pańskiej 3. W korytarzu, gdzie mieści się ekspozycja, uwagę przykuwa usypany na podłodze „miniaturowy” kwiecisty kobierzec, który mieszkańcy Spycimierza ułożyli tu na kilka dni przed Bożym Ciałem. W rzeczywistości parafianie z kwiatów, mchu, pisaku, liści czy kory drzew „tkają” ponad dwukilometrowy dywan, po którym idzie procesja. Religijnych akcentów jest znacznie więcej.
W muzeum zostały zrekonstruowane w skali 1 : 1, wspomniane wcześniej dłonie Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata ze Świebodzina – najwyższej jak dotąd postaci Chrystusa na świecie. Autorem tej realizacji jest Mirosław Patecki, autor oryginalnej, wzorowanej na pomniku Chrystusa Odkupiciela z Rio de Janeiro, figury. W muzeum można zobaczyć także fotografię fragmentu Hostii z Sokółki w zestawieniu z okładkami polskich tabloidów donoszących o eucharystycznym cudzie.
W niedalekim sąsiedztwie są także prowokacyjne okładki „Frondy” – pisma, które poprzez nowoczesną estetykę chciało wykreować „modę na konserwatyzm”. W końcowej części wystawy można z kolei przyjrzeć się grobom Pańskim. I ich wymownej, często narodowej symbolice. Na przykład rok po katastrofie smoleńskiej w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny w Rumi w woj. pomorskim powstała ekspozycja w kształcie prezydenckiego samolotu.
Wiele z prezentowanych prac także mówi o narodowej katastrofie. I to dosłownie, bo oprócz np. projektów smoleńskich pomników czy apokaliptycznego obrazu „Smoleńsk”, można zobaczyć pełen napięcia film Ewy Stankiewicz dokumentujący walkę o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Inne prace także nawiązują do narodowych tragedii: zbrodni katyńskiej, Powstania Warszawskiego czy morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Są także elementy historyczne, na przykład fragment siatki ze Stadionu Narodowego, hip-hopowy utwór „Zapomniani bohaterowie” czy projekt kopca autorstwa Andrzeja Melaka upamiętniający najbardziej krwawą bitwę Powstania Listopadowego – pod Olszynką Grochowską – którego realizacja nie jest możliwa z powodu braku funduszy.
– Chcemy pokazać współczesne, prawicowe trendy w różnych obszarach sztuki. Stąd oprócz tradycyjnych form jak obraz czy rzeźba prezentujemy komiks o tematyce narodowej, film, graffiti czy hip-hopową muzykę – wyjaśnia Sebastian Cichocki.
Wystawie towarzyszy szereg wykładów, paneli dyskusyjnych poświęconych współczesnej sztuce oraz wycieczek. Chętni mogą odwiedzić np. Muzeum św. Andrzeja Boboli, o którym opowiada o. Andrzej Spławski, czy w Świebodzinie spotkać się z autorem największej rzeźby Jezusa. W każdą niedzielę o godz. 14 po ekspozycji oprowadzają jej kuratorzy. – Wystawa to dopiero wstęp do badań nad wątkami narodowymi i patriotycznymi w polskiej, współczesnej kulturze wizualnej – przekonuje Sebastian Cichocki.
Wystawę można zwiedzać od wtorku do niedzieli w godz. 12–20. Wstęp bezpłatny. szczegółowe informacje oraz program wydarzeń można znaleźć na www.artmuseum.pl
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.