Wstępny wyrok zapadł. Projekt budowy autostrady mającej łączyć Reykjavik z Półwyspem Álftanes na Islandii może zostać odwołany, gdyż na obszarze planowanej budowy mogą żyć... elfy.
Kuriozalny wyrok jest odpowiedzią na kampanię "Przyjaciele Lawy" podjętą przez ekologów i obrońców rzekomych elfów, którzy twierdzą, że budowa drogi będzie mieć wpływ na środowisko i kulturę, oraz na życie elfów. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że na terenie, gdzie miałaby przebiegać droga znajduje się też się też "kościół" rzekomych elfów.
Na razie projekt czeka na decyzję Islandzkiego Sądu Najwyższego w tej sprawie, ale islandzkie elfy spowodowały już i tak wiele zakłóceń w planach budowlanych. W poprzednich latach Państwowa Administracja Dróg i Nadbrzeża wystosowała nawet oświadczenie dotyczące dochodzenia na temat elfów.
Rozwiązaniem patowej sytuacji byłoby, gdyby elfy żyjące na problematycznym obszarze przeprowadziły się. Aby jednak doszło do porozumienia musiałby wpierw wziąć udział w publicznych przesłuchaniach na temat wpływu prac budowlanych na środowisko. Tyle że w przeciwieństwie do obrońców ich rzekomych praw, samym elfom ludzkie debaty jakoś nie pod drodze.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.