Obywatelski projekt ustawy uznającej Ślązaków za grupę etniczną trafił w piątek do Sejmu. Pod projektem podpisało się 140 tys. osób. Bez tych zmian tożsamość śląska jest skazana na powolne wygasanie - powiedział przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik.
Na briefingu prasowym zorganizowanym przed gmachem parlamentu szef RAŚ podkreślił, że podpisów pod projektem jest o 40 tys. więcej, niż wymaga tego prawo, co pozwala mieć niemal pewność, że zostanie on zarejestrowany.
"To było wielkie wyzwanie, zebranie tych podpisów. Jesteśmy Ślązakami, musimy zadbać o nasze korzenie" - argumentowali autorzy inicjatywy po złożeniu projektu w Sejmie.
Gorzelik ocenił, że w obecnym stanie prawnym "tożsamość śląska jest narażona na powolne wygasanie". "Może to się wydać szokujące, ale tak naprawdę górnośląskie dzieci w naszym regionie nie uczą się w szkołach ani o jego historii, ani o dziedzictwie kulturowym, co w dłuższej perspektywie musi prowadzić do wykorzenienia" - zaznaczył. Ocenił, że byłoby to ze stratą nie tylko dla nich, ale dla całego polskiego społeczeństwa, "które potrafi czerpać dumę i korzyść z różnorodności".
"To nie jest ukryta +opcja niemiecka+, to nie jest piąta kolumna, to nie są jakieś dyrdymały" - podkreślił z kolei śląski poseł SLD Piotr Chmielowski. "Chcemy, aby nasza mowa była kultywowana, aby dzieci uczyły się, czym były powstania śląskie, aby nasza tradycja - wszystkie jej elementy - kultura, historia, język, sposób w jaki się komunikujemy i pracujemy, nasze cechy narodowe: pracowitość, rzetelność i przestrzeganie prawa, zostały zachowane i przekazane następnym pokoleniom" - podkreślił Chmielowski.
Z kolei zdaniem europosła PO Marka Plury - autora projektu - uchwalenie zmian będzie europejskim testem dla Polski, którą wielu przodków obecnych Ślązaków wybrało "w trudzie powstańczym, przelewając krew na dom dla swoich przyszłych dzieci". Według Plury Ślązacy chcą z dumą mówić o Polsce, że panuje w niej "mentalność zachodnioeuropejska, nie dalekowschodnia".
Śląscy politycy zgodnie ocenili, że los projektu leży teraz "wyłącznie w rękach Platformy Obywatelskiej".
"Platforma - zwłaszcza śląska - prowadzi ze Ślązakami pewną grę, którą można streścić: +jestem za, a nawet przeciw+. To jest okazja dla PO do zajęcia jednoznacznego stanowiska" - oświadczył Gorzelik mówiąc o projekcie.
Przyznał, że jesienne wybory samorządowe oraz przyszłoroczne - parlamentarne wprowadzają do kalendarza prac nad projektem pewną "dramaturgię", którą inicjatorzy projektu biorą pod uwagę. "W moim przekonaniu jest to ostatnia szansa dla PO na Górnym Śląsku, aby uratować resztki zaufania, jakim kiedyś obdarzyła ją całkiem spora rzesza ludzi" - ocenił Gorzelik.
Podkreślił, że 140 tys. podpisów to bardzo mocny społeczny mandat. "Jeśli parlamentarzyści zdecydują się na zignorowanie tego sygnału, będzie to zlekceważenie 140 tys. obywateli RP, z których większość mieszka w jednym regionie, a więc stanowi potężną rzeszę wyborców" - zauważył Gorzelik.
"Na pewno my, jako śląskie stowarzyszenia, nie pozwolimy, by jakakolwiek decyzja poszczególnych parlamentarzystów z naszego regionu przeszła niezauważona. Nadszedł czas, by odpowiadać za swoje czyny" - oświadczył.
Projekt nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych sprowadza się do dopisania do obecnej listy czterech mniejszości etnicznych (karaimskiej, łemkowskiej, romskiej i tatarskiej), piątej - śląskiej.
Obowiązująca od 2005 r. ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym odróżnia mniejszość narodową od etnicznej poprzez kryterium utożsamiania się z narodem zorganizowanym we własnym państwie. W myśli ustawy osoby należące do mniejszości mają prawo m.in. do używania i pisowni imion oraz nazwisk zgodnie z zasadami języka mniejszości, swobodnego posługiwania się tym językiem w życiu prywatnym i publicznie oraz nauki w tym języku lub samego języka.
Wejście nowelizacji w życie dałoby mowie śląskiej podobne prawa, jakie wynikałyby z nadania jej statusu języka regionalnego. Nowelizacja zapewniłaby też fundusze m.in. na śląską edukację regionalną, działalność kulturalną i artystyczną, tworzenie śląskich programów telewizyjnych i audycji radiowych oraz ochronę miejsc związanych ze śląską kulturą.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...