Choć postać gangstera towarzyszy kinu niemal od samego początku, film gangsterski nie jest dziś tak popularny i nie ma takiej rangi jak kiedyś. Trudno jednak wyobrazić sobie bez niego przeszłość, teraźniejszość, a także przyszłość sztuki filmowej.
W kinie gangsterskim tego okresu pojawiają się także dwa nowe, istotne tematy. Pierwszym jest „rodzina” i jej rozpad.
Drugi to temat i wizerunek podstarzałego gangstera, który wycofał się już z czynnej działalności, ale nie zamierza rezygnować z zajmowanego stanowiska. Gangsterzy nie giną więc już młodo jak w początkach historii gatunku, ale jako seniorowie, przywódcy „familii” dożywają sędziwych lat jak Lou Pascal z „Atlantic City” (1980) Louisa Malle’a, Don Vito Corleone z „Ojca chrzestnego”, czy Don Corrado Prizzi z „Honoru Prizzich” (1985) Johna Hustona.
Najbardziej znanymi tytułami w kinie gangsterskim tego okresu są: „Człowiek z blizną” (1983) i „Nietykalni” (1987) Briana De Palmy, wspomniany „Honor Prizzich”, „Dawno temu w Ameryce” (1985) Sergio Leone, „Cotton Club” (1984) i „Ojciec chrzestny III” (1990) Francisa Forda Coppoli, „Chłopcy z ferajny” (1990) i „Kasyno” (1995) Martina Scorsese, „Ścieżka strachu” (1990) Joela Cohna, „Bugsy” (1991) Barry’ego Levinsona, „Billy Bathgate” (1991) Roberta Bentona, „Pogrzeb” (1996) Abla Ferrary, „Donnie Brasco” (1997) Mike’a Newella, czy „Droga do zatracenia” (2002) Sama Mendesa. Tradycji filmu gangsterskiego wiele zawdzięcza także „Pulp Fiction” (1994) Quentina Tarantino.
Kino gangsterskie przyciąga w dalszym ciągu wielkich mistrzów sztuki filmowej, wybitnych reżyserów. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że powoduje to, iż kino gangsterskie w dalszym ciągu należy do najważniejszych gatunków kina. Wymienione tytuły to być może wszystkie znane i doceniane filmy gangsterskie ostatniego dwudziesto-, trzydziestolecia. Warto także zauważyć, że nie są to obrazy należące do kina gatunków, a przykłady kina autorskiego. Są one hołdem złożonym mistrzom, pionierom i klasykom gatunku (filmy Briana De Palmy), efektem wymieszania różnych gatunków („Cotton Club”), swoistą parodią gatunku („Honor Prizzich”), rezultatem postmodernistycznej zabawy konwencją („Ścieżka strachu”), próbą dopowiedzenia zakończenia do losów rozpoczętej dwadzieścia lat wcześniej, najbardziej legendarnej sagi w dziejach gatunku („Ojciec chrzestny III”), bądź próby stworzenia prawdziwego, realistycznego, nie zmitologizowanego obrazu amerykańskiego gangsteryzmu drugiej połowy XX wieku (twórczość Martina Scorsese).
Trudno jednak również wyobrazić sobie sztukę filmową bez filmu gangsterskiego w przyszłości. W tym roku mieliśmy premierę „Wrogów publicznych” Michaela Manna, a na DVD pojawiła się niedawno francuska superprodukcja „Wróg publiczny numer jeden” opisująca losy Jacquesa Mesrine (wielki hit kasowy nad Sekwaną, zdobywca 3 Cezarów). Jak długo gatunek ten będzie przyciągał wielkich twórców za kamery, a widzów do kin, tak długo widzowie mogą liczyć na kolejne tytuły z postaciami gangsterów w rolach głównych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...