Uzdrowiska ziemi kłodzkiej położone są pośród urodnych krajobrazów, ich walory lecznicze są niepodważalne. Odwiedzali je ludzie sławni.
Tutejszych wód zażywali cesarze, królowie i książęta, wielcy artyści. Emocjonalną wartość tych uzdrowisk niebagatelnie wzmacnia świadomość ich tutaj obecności. Największą ilość sławnych gości przyjmował kurort w Lądku... Lądek Zdrój jest uważany za najstarsze uzdrowisko w Polsce. Historycy podają, iż Mongołowie, w roku 1241 wracający po bitwie pod Legnicą, zniszczyli istniejące tutaj urządzenia kąpielowe. Archeolodzy wielowiekowe jego tradycje uzdrowiskowe potwierdzają.
Któż tutaj nie bywał! Któż się nie leczył! Symbolem Lądka jest okazała neobarokowa budowla zakładu kąpielowego. Ma imperialny charakter. To do dzisiaj stojący budynek, powstały w latach osiemdziesiątych XIX wieku w wyniku przebudowy postawionego w roku 1679 nad leczniczym źródłem. Leczyć miały kąpiele, lecz na wszelki wypadek sięgnięto po pomoc do nieba: w kopule przykrywającej basen budowli umieszczono relikwie świętych Sebastiana, Antoniego i Romana oraz Świętego Krzyża (jak mówią znający się na rzeczy: gdyby zebrać wszystkie znajdujące się dzisiaj na świecie fragmenty Krzyża, byłby on wyższy od najwyższego drapacza chmur).
Prawdziwie wielka kariera kurortu rozpoczęła się od przyjazdu pruskiego króla Fryderyka II, który w roku 1765 swoje zdrowie leczył tutaj kąpielą w wannie wypełnionej wodą z miejscowego źródła („kąpiele w Lądku wróciły mi władzę w nogach i obecnie wydaje mi się prawie, że nigdy nie miałem podagry”). W ślad za nim pospieszył do tutejszego badu wielki poeta romantyzmu Johann Wolfgang Goethe. A w roku 1800 ściągnął do Lądka późniejszy szósty prezydent Stanów Zjednoczonych John Quincy Adams.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...