W Domu Arcybiskupów Warszawskich pokazano najnowszą książkę Magdaleny Wolińskiej-Riedi.
Lucciano to w Pałacu Apostolskim człowiek legenda. W Watykanie przepracował łącznie czterdzieści dwa lata.
Oglądał z bliska pięć pontyfikatów - w tym cały wyjątkowo długi i bogaty czas Jana Pawła II. W trakcie ponad 40 lat pracy zajmował wiele stanowisk, ale przez 27 lat obsługiwał windę w Pałacu Apostolskim, którą najwięksi tego świata jeździli do papieskiego apartamentu. Widział pocących się Fidela Castro czy Gorbaczowa, spotykał zaskoczonych lektorów, którzy przed ważnymi pielgrzymkami uczyli papieża języków, a po trzeciej wizycie nie mogli wyjść z podziwu, że opanował podstawy japońskiego czy chińskiego.
On też woził codziennie rano na taras Pałacu Apostolskiego ogrodnika, Giusepppe, który w Watykanie przepracował w sumie ponad trzydzieści lat, podlewając cytryny i pomarańcze. Obu Jan Paweł II systematycznie zagadywał o rodzinę i zdrowie, a gdy pod koniec życia był zmęczony, stukał laseczką przyjaźnie po butach, przekazując że pamięta o nich.
Podobnie Demetrio, przez cztery dekady pracownik Drukarni Watykańskiej. To spod jego ręki wyszły okładki „L’Osservatore Romano” na takie okazje, jak wybór Karola Wojtyły czy śmierć Jana Pawła II. To on po zamachu w 1981 roku uratował papieża przed upadkiem z noszy, w ostatniej chwili podtrzymując jego bezwładne ciało.
To oni Magdalenie Wolińskiej-Riedi, kobiecie jako jedna z nielicznych spędziła za Spiżową Bramą 16 lat swojego życia, opowiedzieli o niezwykłej przyjaźni, jaką darzył ich Jan Paweł II. Mogli to opowiedzieć tylko jej, bo znali ją od dawna.
- Myślę, że trudno byłoby otworzyć się im przed dziennikarzem - podkreśla autorka "Zdarzyło się w Watykanie", wydanej właśnie przez oficynę ZNAK.
Książka w promocyjnej cenie jest dostępna w naszym sklepie gosc.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...