Oglądając poczynania Bridget Jones w kultowym dla współczesnego pokolenia filmie „W pogoni za rozumem”, śmiało można stwierdzić, że ten tytuł jak ulał wpasowuje się w gorącą atmosferę, która roztacza się wokół przygotowań na przyjście Bożej Dzieciny. A gonitwa, doprawdy, innej nie równa.
Zaczęło się na dobre! Reklamy, banery, neony, kolory. Luminescencja nie ma końca, wszak nowoczesny, oświecony świat. W świątyniach ateizmu zawrzało. Wyczekiwany czas, wytęsknione chwile. Zakupowy szał, połyskujące witryny butików, rozbujane mikołaje, bałwany pląsające do dźwięków kolęd i dumne renifery. Energii w tym wszystkim tyle, że liczniki muszą na pewno pracować dwadzieścia cztery godziny na dobę, na okrągło, na ekstra wysokich obrotach. Ostra harówka. Zdecydowanie nie jest to blask gwiazdy betlejemskiej. I nieprzebrane tłumy. Niech żałują Ci, którzy z dystansu nie widzieli nocy wyprzedaży przedświątecznych, istne Boże Ciało, procesja. Doskonale ilustruje ten obrazek Ernest Bryll w „Odzie świątecznej”:
„Szczęśliwi, którzy razem z nami
W supermarketach wózek pchają
I dumnie przed kasami stając
Są jak wybrańcy u bram raju
Szczęśliwi, którzy z rodzinami
Żrą w macdonaldach wielką bułę
I wszystkich smaków świata czułych
Zatkani bułą nie zaznają
Dusz ich nie dusi przypomnienie
Innego świata. Wszystko mają
Co chcieli. Po dostępnej cenie…”
Promocje, oferty, atrakcje. Posługując się językiem aktualnej reklamy, chciałoby się powiedzieć, „majcie oczi na tabliczkach” , szczególnie tych z napisem „wyjście ewakuacyjne”. I obrać zupełnie nowy kierunek.
Ale nie na tym koniec. Jest jeszcze przecież gruntowne sprzątanie. Bez tej krzątaniny, święta to lipa. Tak, tak, dywan zawiśnie z pewnością na niejednym trzepaku. Jakby zupełnie zabrakło świadomości, o co tak naprawdę, w tym wszystkim chodzi. Przecież realizujemy słowa Pisma: „gorliwość o dom Twój pożera mnie” – usłyszałam od zakłopotanej pani. Bingo! Nie ma to jak trafna interpretacja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Czyli smutne losy Flipa i Flapa. Bo już z końcówki ich kariery.
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.