„Niemcy w Polsce. Artykuły z polskiej i niemieckiej prasy z lat 1989–2010” to wybór kilkunastu publikacji, wydanych w jednej dwujęzycznej książce.
Wyboru dokonał Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, a książka rozprowadzana jest bezpłatnie dzięki dotacji MSWiA oraz Instytutu Stosunków Kulturalnych z Zagranicą. Na promocję w Gliwicach (wcześniej odbyła się w Opolu) przyjechało dwóch autorów opublikowanych w zbiorze artykułów: Krzysztof Karwat, publicysta, krytyk, pisarz, i Jan Dziadul – dziennikarz „Polityki” i pisarz.
– Książka jest nietypowa, ponieważ nie jest napisana współcześnie – mówił Rafał Bartek, dyrektor DWPN. Wyjaśnił też powody podjętej inicjatywy, którymi były zeszłoroczne obchody 20 lat istnienia organizacji mniejszości niemieckiej w Polsce i stosunkowo niewiele publikacji popularnonaukowych poświęconych tej tematyce. – Zależało nam, aby pokazać, jaka była wtedy percepcja – tłumaczył przekrój czasowy, w jakim powstawały opublikowane ponownie teksty.
Ze względu na ograniczenia objętościowe, ale także w trosce o reprezentatywność zdecydowano, że w książce znajdą się tylko artykuły z prasy ogólnokrajowej polskiej i niemieckiej, czyli te które trafiły do szerszego grona odbiorców.
Pytaniem wyjściowym do rozmowy nad książką był problem sformułowany przez R. Bartka, czy pojawienie się tożsamości niemieckiej jest zagrożeniem dla tożsamości polskiej. Jak można było prze widzieć, w dyskusji powrócił żywy spór o to, czy istnieje narodowość śląska.
Cenny był przy tym głos Krzysztofa Karwata, który zacytował swój artykuł z „Tygodnika Powszechnego” z roku 2003. Według niego, natio silesia nie istnieje. Ale już wtedy dodał, że „nikt nie może wykluczyć, iż w przyszłości się nie narodzi”.
Niemcy w Polsce. Artykuły z polskiej i niemieckiej prasy z lat 1989–2010. Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, Gliwice–Opole 2010 r.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...