W weekend w tv i na VOD: Cicha noc

W tym szaleństwie jest metoda?

Szaleństwie na punkcie polskich filmów „rodzinnych”. Bo przecież nie familijnych. Te, jak wiadomo, mają być lekkie, łatwe i przyjemne, tymczasem w takich produkcjach, jak ta, filmach Smarzowskiego, Dębskiej, „Chrzcinach”, które wyreżyserował Jakub Skoczeń, miło raczej nie jest. Na jaw wychodzą kolejne rodzinne tajemnice, konflikty. Nierzadko wszystko kończy się „pobojowiskiem”, a nie pojednaniem.

A jednak w tych filmach-lustrach odbija się przecież nasza rzeczywistość. Tym bardziej warto się jej przyjrzeć. Uświadomić sobie - zwłaszcza teraz, w Roku ks. Tischnera – że „aby poznać prawdę o człowieku, trzeba poznać dramat, przez który przeszedł”, jak pisał autor, nomen-omen „Filozofii dramatu”.

A dramatów w życiu bohaterów „Cichej noc” nie brakuje. Tym, który wysuwa się na plan pierwszy jest dramat emigracji. Dobrze znany reżyserowi tego nakręconego w 2017 roku filmu, Piotrowi Domalewskiemu, który w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” mówił tak:

- To jest poważny problem, tym bardziej że nasza część kraju zasila rzesze emigrantów zagranicznych. Kiedy byłem mały, w latach 90., mówiło się, że co drugi mieszkaniec Chicago z Polski pochodzi z Łomży, Moniek albo Zambrowa, czyli moich stron. Te kolejne fale emigracji rzeczywiście dotykają nasz region. Wydało mi się to dosyć ważne i chciałem o tym opowiedzieć, tym bardziej że polskie kino mało o tym mówi.

Więc chociażby z tego powodu warto ten film obejrzeć. Porównać sobie, jak to jest w naszych rodzinach. Przypomnieć o kimś, kogo dawno się nie widziało. Nie rozmawiało. Już nawet kontakt w telefonie, czy internetowym komunikatorze, spadł na liście gdzieś nisko, niziutko. A przecież nadal jest. W zasięgu ręki.

No i ta obsada. Ogrodnik, Jakubik, Suchora, Dębska, Ziętek, Budnik, Schuchardt… A i to przecież nie wszyscy, których warto byłoby wymienić.

Że grali też w innych polskich „rodzinnych” filmach? Że niektórym może się już mylić, która to rola lub który film?

Oczywiście możemy sobie tak żartować. Ale możemy też sami zdecydować, do którego filmu będziemy wracać, bo ma uniwersalne (albo może tylko bliskie nam, emocjonalne) przesłanie. A który jest wtórny, schematyczny i już więcej oglądać go nie warto.

Ja do „Cichej nocy” wracam. Więc daję znać, że w niedzielę 2 marca o 22:15 film pojawi się na kanale Kino Polska.

On-line jest dostępny na wielu różnych platformach streamingowych. Których konkretnie, można sprawdzić np. na stronie upflix.pl

*

Tekst z cyklu Filmy wszech czasów

«« | « | 1 | » | »»

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama