Królowie trzymają w rękach srebrne naczynia z darami: mirrą, kadzidłem i złotem. Jezus otrzymał mirrę jako człowiek, kadzidło jako Bóg i złoto jako król.
Maryja wyciąga ręce do leżącego na ziemi, bezbronnego Dzieciątka. W matczynym odruchu miłości chce wziąć Je w ramiona.
Nadnaturalne światło rozjaśnia spoglądające na Jezusa z czułością twarze Matki Bożej i św. Józefa, krzątające się wokół Jezusa małe aniołki, a także przybierające „modlitewne” pozy dwa tradycyjnie obecne w betlejemskiej stajence zwierzęta – wołu i osła.
Dlaczego Cornelis Massys namalował Betlejem tak samo, jak malowałby rodzinną wioskę? Dlaczego Świętej Rodziny nie umieścił na pierwszym planie?
Najbardziej oczywistym i najczęstszym symbolem męstwa jest miecz. W średniowieczu uważano go za broń szlachetną.
Na jednym malowidle artysta umieścił całą historię męczeństwa św. Łucji, która padła ofiarą prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana w 304 roku.
W malarstwie renesansowym popularne były sceny przedstawiające Madonnę z Dzieciątkiem w towarzystwie świętych.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny bardzo trudno ilustrować. Artysta, wybierając taki temat, musi posługiwać się symbolami.
Krzyż, który widzimy z prawej strony obrazu, ma niezwykły kształt, przypominający literę X. Zgodnie z tradycją, utrwaloną już ok. IV wieku, właśnie na takim krzyżu skonał św. Andrzej.
Uśmiechnięta święta Cecylia gra na klawikordzie, zaglądając w nuty podtrzymywane przez aniołów. To sugestia, że zapis nutowy melodii został przyniesiony z nieba, bo przecież aniołowie są wysłannikami Boga.