Od pierwszych dni października trwa peregrynacja obrazu MB Piekarskiej. Tym razem daleko - za oceanem, wśród Polonii mieszkającej w USA. Różaniec przed cudownym wizerunkiem zjednoczył już tysiące wiernych z Pittsburgha, Nowego Jorku i Teksasu.
W sobotę w 90 lat po koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Piekarskiej Mszy św. w bazylice przewodniczył abp Wiktor Skworc.Zdjęcia: Joanna Juroszek /Foto Gość
Abp Wiktor Skworc w 90 lat po koronacji cudownego obrazu Matki Bożej na klęcząco w bazylice piekarskiej opiece Maryi zawierzył świat, Kościół, ojca świętego, Śląsk, emigrantów, małżeństwa, ludzi pracy.
W sąsiedztwie głowy bizona, antylopy, obok broni stoi obrazek… Matki Bożej Piekarskiej. Stoi i broni Ślonzoków z Teksasu.
Już przodkowie pana Alfreda grali dla Maryi w Piekarach Śląskich. Dobrym wskaźnikiem tego, jak byli tam szanowani, jest liczba ich chrześniaków odnotowanych w starych księgach parafialnych.
Z tłumu świętych Jezus błogosławi ręką bez dłoni. Ukryty wśród Nepomucenów, św. Jacków, Andrzejów czeka... Trochę zafrasowany swoim kalectwem, ale cierpliwy... jak kamień.
– Patronka górników otwarła mi drogę do kariery artystycznej – mówi Henryk Foks, emerytowany pracownik KWK „Jastrzębie”.
Nie wyobrażano sobie domu bez wizerunków świętych, uśmiechniętych dzieci czy pejzażu zimowego. Obraz był tak samo ważny jak stół czy szafa.
To pozdrowienie okazało się silniejsze od totalitaryzmu i sekularyzacji. Przetrwało także w epoce Facebooka. Jest błogosławieństwem.