Szczęśliwi rodzice św. Jana Chrzciciela Elżbieta i Zachariasz nie są głównymi bohaterami obrazu.
Każdy z tych wykonawców robi to na swój sposób i zgodnie z tradycją własnego Kościoła. W Bielsku-Białej również zagrają i zaśpiewają inaczej, ale z tą samą intencją: by podzielić się z publicznością prawdą o radości duszy, która spotka się z Bogiem.
Jesteśmy świadkami niezwykle dramatycznej, radosnej chwili. Święty Franciszek Ksawery (w środku, w szatach kapłańskich, z aureolą wokół głowy) wskrzesza zmarłą dziewczynę.
Jezusa widzimy na tym obrazie w dwóch miejscach. Z lewej strony stoi na pierwszym planie, otoczony uczniami, a w centrum kompozycji unosi się do nieba.
Mały Jezus niesie kosz, z którego wystają stolarskie narzędzia.
Jasny blask oświetla twarze zaskoczonych kobiet.
Bóg Ojciec podtrzymuje swego Syna, który właśnie skonał na krzyżu, by zbawić wszystkich ludzi.
Na pierwszy rzut oka to zwykła scenka rodzajowa: służąca o ciemnej skórze krząta się w kuchni.
Tę scenę opisują wszystkie Ewangelie.
Prześladujący chrześcijan Szaweł z Tarsu jechał właśnie do Damaszku.