Film sportowy? Jak najbardziej. A jednak jakże inny od wielu produkcji powstających w ramach tego gatunku.
Nie do końca, bo przecież film autobiograficzny to także kawał historii kina, by wspomnieć genialne „Osiem i pół” Federico Felliniego, czy, chyba nie mniej arcydzielne, „Cinema Paradiso” Giuseppe Tornatore.
- I co jeszcze?! – aż chciałoby się zakrzyknąć, oglądając mękę i udrękę Steve’a Martina, nie mogącego wrócić do domu na Święto Dziękczynienia.
Czyli mała encyklopedia cyberpunka.
Film, który krzepi, daje do myślenia i – co najważniejsze – dopinguje do działania!
Czyli krasnoludki, a sprawa polska…
Czyli satyra w najlepszym tego słowa znaczeniu. I najlepszym wykonaniu zarazem. Bo w rolach głównych Julia Roberts i Tom Hanks, za kamerą Mike Nichols, a scenariusz autorstwa Aarona Sorkina.
Z płytami winylowymi w tle?
Jeden z większych filmowych hitów - a może wręcz hiciorów - lat ’90.
Streamingowej serialozie mówimy nie?