Nie trzeba już jechać do Warszawy, żeby znaleźć archiwalne fotosy z filmów. Wystarczy domowy komputer.
Nie trzeba znać nut, nie trzeba być chórzystą. Wystarczy chcieć zaśpiewać z innymi na chwałę Boga.
Do czego potrzebny jest nam rytuał Mszy Świętej? Dlaczego nie wystarczy czczenie Boga własnymi słowami?
Nie ruszając się z domu, można zwiedzać najważniejsze muzea świata. Wystarczy wejść na stronę www.googleartproject.com.
I ty możesz trafić na listę osób „anulowanych”. Wystarczy jedno nieprawomyślne w danej grupie zdanie.
Spokojna, kojąca, nastrojowa muzyka. Niespieszny montaż. Bardzo dobre, „nocne” zdjęcia i… I okazuję się, że to wystarczy.
Jak przyznaje wielu kapłanów, nowe formy rekolekcji wymuszone są „duchem czasu”. Nie wystarczy już tylko wyjść i mówić.
O tym, że sztukę można nazwać sakralną nie decyduje temat. Nie wystarczy religijny temat albo i tytuł, inspiracja.
Ciemności nie wyrzuca się wiadrem przez okno. Wystarczy włączyć pstryczek i od razu w pokoju robi się jasno.
– Wystarczy, że na tysiąc osób na moim koncercie jedna się wzruszy – mówi kompozytor Sebastian Szymański. – To dla mnie największy komplement.