Książek o Maryi jest sporo, ale ta jest wyjątkowa. Abp Sheen nie tylko podziwia Matkę Jezusa, ale uczy się od Niej. To maryjność serca i rozumu.
Nadawca Listów do młodego katolika okazuje się piewcą katolicyzmu „tłustych kotletów, cygar, pubów i śmiania się”, który jest bardziej pociągający niż współczesna duchowość „w rodzaju dietetycznych müsli Dra Oetkera”.