Sezon kajakarski rozpoczął się na dobre, więc korzystamy z okazji i płynąc Obrą, docieramy do Bledzewa.
Z daleka widać wieżę kościoła parafialnego św. Katarzyny, a obok nowicjat Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. To wszystko możemy zobaczyć, ale i tym razem warto wysilić wyobraźnię i przenieść się w czasie.
Klasztor i miasto
Zabudowa rynku w Bledzewie świadczy, że w przeszłości miejscowość odgrywała znaczącą rolę i posiadała prawa miejskie. W XV wieku trafiamy na ważny fakt, który przyczynił się do dynamicznego rozwoju Bledzewa. Cystersi z klasztoru w Zemsku przenoszą się do Bledzewa, trwa to kilka lat, począwszy od 1407 r. W 1433 r. pojawia się pierwsza oficjalna wzmianka o prawach miejskich nadanych Bledzewowi, niedługo po przenosinach zakonników.
Poszukując punktu odniesienia do realnej historii bledzewskiego konwentu, musimy przejść na plac Klasztorny. Jesteśmy w miejscu, gdzie przez wieki toczyło się życie zakonne, a jednocześnie klasztor w Bledzewie był centrum kulturalno-intelektualnym regionu. Stojąc na placu Klasztornym, trudno to sobie wyobrazić, bo nie pozostało na nim prawie nic z minionych lat.
W klasztorze w Bledzewie przez wiele lat znajdowała się ikona Matki Bożej czczonej jako Królowa Polski, wizerunek podobny do obrazu Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej z Rokitna. Bledzewski klasztor ciągle się rozwijał, nieustannie trwały prace budowlane, remontowe. Usytuowanie na szlaku handlowym dawało wymierne korzyści, ale było też utrudnieniem, ponieważ toczące się często konflikty zbrojne i wojny przyczyniały się do przemarszów wojsk i związanych z nimi zniszczeń kontrybucji. Armie szwedzkie w XVII w., rosyjskie w XVIII w., brandenburskie często rezydowały na terenach należących do cystersów z Bledzewa.
Literacki skarbiec
Budynki klasztorne, po których obecnie nie ma żadnych śladów, zostały wykończone na początku XIX wieku, ale już w 1835 roku nastąpiła kasata klasztoru przez władze pruskie i powolna, ale systematyczna rozbiórka kościoła klasztornego oraz należących do niego budowli.
Żeby nie zgubić się w gąszczu zawirowań historii, spójrzmy na informacje dotyczące biblioteki klasztornej w Bledzewie. Potwierdzeniem bogactwa księgozbioru liczącego na początku XIX w. około 3500 tomów, pomimo jego rozproszenia, są książki znajdujące się w bibliotekach w Warszawie, Kórniku, Gościkowie-Paradyżu, Berlinie. Opaci z Bledzewa inwestowali znaczące sumy w tworzenie księgozbioru.
Zamawiano książki w oficynach wydawniczych w Rzymie, Pradze, Norymberdze oraz w wydawnictwach francuskich. W zbiorze znajdowało się bardzo dużo książek w językach polskim, łacińskim, francuskim, niemieckim i greckim. Przewidując sekularyzację klasztoru, na początku XIX w. przekazano do bibliotek w Warszawie, Poznaniu i Kórniku większość cennych dzieł z dziedziny astronomii, geografii, historii, prawa, medycyny, wiele cennych słowników i encyklopedii.
Spacerując po placu Klasztornym w Bledzewie, nie dostrzeżemy przeszłości, ale biorąc do ręki książkę, stajemy wobec realnych osób, które również czytały ją przed kilkuset laty. Ciekawe, co wtedy było ważne, na co zwracano uwagę? Czy ktoś myślał, że po cysterskim konwencie w Bledzewie nie pozostanie prawie żaden ślad? Bibliotekarz klasztorny skrupulatnie podpisywał książki: „Conventus Bledzoviensis Sacri Ordinis Cisterciensis”.
Marzenia o szczęściu
Kolejny szkic pokazuje, jak bardzo trzeba być pokornym w swoich planach, przedsięwzięciach. Mijają setki lat i pozostaje tak niewiele. Chociaż nie możemy mieć najmniejszych wątpliwości, że w czasach rozkwitu klasztoru cysterskiego i ściśle związanego z nim miasta Bledzew ludzie byli szczęśliwi, uśmiechnięci, mieli wspaniałe marzenia, plany i, co najważniejsze, mieli odwagę je realizować.
Płynąc pełną zakrętów i załomów Obrą, dotarliśmy do Bledzewa, stanęliśmy wobec często nieuchwytnej niczym pajęcza sieć historii, ale płyniemy dalej, realizując swoje marzenia, szukając piękna życia.
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...