Profesor Andrzej Nowak, próbując się zmierzyć z napisaniem całej historii Polski, podjął się dzieła niezwykłego. Jego „Dzieje Polski” to dzieło bardzo osobiste, które opowiada nie tylko o przeszłości, ale także stawia ważne pytania czasom współczesnym.
Pierwszy z planowanych sześciu tomów całego cyklu nosi tytuł „Skąd nasz ród” i sięga do roku 1202. Jego wydania podjęło się wydawnictwo Biały Kruk, które zadbało o piękną szatę graficzną tej edycji. Książka jest starannie łamana, tekst uzupełniono licznymi, dobrze dobranymi zdjęciami, zarówno historycznych zabytków, jak też współczesnych przedstawień wydarzeń z przeszłości oraz mapami i tablicami genealogicznymi. Całość opatrzona indeksami, które ułatwiają poruszanie się po całości. Rzecz jest pomyślana jako dzieło popularne, dlatego nie zawiera przypisów, ale na końcu każdego z podrozdziałów zamieszczona jest obszerna bibliografia, prezentująca aktualny stan badań nad daną problematyką.
Autor nie ukrywa, że podjął się tej niezwykłej pracy nie tylko ze względu na dociekliwość naukową, czy też chęć zmierzenia się z różnymi interpretacjami naszej historii. Zasadniczy cel jego pracy jest bowiem obywatelski. Jak zaznacza we wstępie, chce bronić pamięci przeciw zapomnieniu oraz spłacić dług wdzięczności wobec przeszłych pokoleń, których czuje się dziedzicem.
Według nowego klucza
Andrzej Nowak, profesor zwyczajny w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, kierownik Zakładu Historii Europy Wschodniej na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest znany jako badacz XX wieku i autor wielu fundamentalnych opracowań na temat relacji polsko-rosyjskich i polsko-sowieckich. Ważne miejsce w jego dorobku naukowym zajmuje także publicystyka polityczna oraz szkice na temat funkcjonowania i przemian pamięci narodowej. Przystępując do pracy nad całą historią Polski, podjął się dzieła w jakimś sensie nowatorskiego. Znane są świetne syntezy dziejów Polski, pisane w okresach wcześniejszych, ale dzisiaj historycy takich dzieł już nie piszą. Najczęściej zamykają się bowiem w wąskim kręgu swej specjalizacji, rzadko wkraczając na obszar historii, który nie penetrują własnymi badaniami. Powojenne syntezy dziejów Polski były zazwyczaj dziełem zespołowym, koordynowanym przez jednego specjalistę, a czasem zespół ludzi. Najczęściej stanowiły kompilację różnych stylów, warsztatów badawczych oraz metodologii. Wszystkie bazowały na marksistowskiej metodologii i w różnym stopniu, ale miały uzasadnić tezę, że PRL jest nie tylko spadkobiercą naszych dziejów, ale stanowi najpełniejsze ich wcielenie.
Profesor Nowak całkowicie zrywa z marksistowskim kanonem, pisze z pozycji polskiego patrioty i katolika, z głębokim przekonaniem, że warto szukać ponadczasowego sensu polskich dziejów, nie tylko dla samej satysfakcji naukowej, ale także aby zmierzyć się z pytaniami o wartość narodowej wspólnoty w czasach współczesnych. Dlatego jasno formułuje katalog spraw, jakich chce „w nurcie czasu” poszukiwać. To ziemia, ludzie, język, kultura, państwo, wiara, a więc pojęcia, które nader rzadko goszczą zarówno w podręcznikach historii, jak i w szczegółowych opracowaniach historycznych. Ważnym tworzywem jego opowieści jest także polska kultura, a przede wszystkim jej funkcja tworzenia pomostu między europejskim (łacińskim) Zachodem i (ruskim) Wschodem. Prof. Nowak nie kryje także przeświadczenia o tym, że od czasów Bolesława Chrobrego Polska ma do wykonania ważną misję cywilizacyjną – budowanie własnego imperium, po to, aby uwolnić się od dominacji innych imperiów. „Geopolitycznie nazwać można by ją ideą imperium środka: pomiędzy Cesarstwem Wschodu (Bizancjum) i Zachodu (Świętym Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego)”.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.