Kim jest zło i jaka jego miara?

Jan Paweł II i kardynał Joseph Ratzinger o „Fauście” Johanna Wolfganga von Goethe.

„Zło nie jest – jak uważał Hegel oraz jak chciał to ukazać Goethe w Fauście – jedną stroną całości, której potrzebujemy, lecz zniszczeniem bytu. Zła nie można przedstawiać słowami, jakimi Mefistofeles przemawiał do Fausta: Jestem częścią owej mocy, która ciągle pragnie złego, a ciągle czyni dobro. W takim razie dobro potrzebuje zła, a zło nie byłoby naprawdę złem, lecz właśnie niezbędną częścią dialektyki świata. Tego rodzaju filozofia usprawiedliwiła hekatomby ofiar komunizmu, oparte na dialektyce Hegla, którą z kolei Marks przekształcił w praktykę polityczną. Nie, zło nie jest częścią »dialektyki« bytu, lecz atakuje go u samych jego korzeni. Bóg, który jest jednością w trzech osobach i właśnie w swej różności stanowi najwyższą jedność, jest samym Światłem i samą Dobrocią (por. Jk 1,17)”.

Jest to interpretacja krytyczna: ze złem nie wolno w żaden sposób igrać i w żaden sposób nie wolno akceptować jego niszczącej mocy. Jako czysta negacja bytu – zło zasługuje jedynie i zawsze na negację.

Kto wie, może ma rację Miłosz, kiedy pisze, że nasi najwybitniejsi, Norwid i Wojtyła, są ostatecznie „złotopszczeli”, to znaczy jakoś specyficznie, po słowiańsku, uodpornieni na „rozpaczliwość” konfliktu dobra ze złem i na rykoszety tych zmagań? Dodam: widzący bardzo, bardzo daleko, znacznie dalej niż sięga ból i zło? Może rzeczywiście bawarskość – szerzej zachodnioeuropejskość – Ratzingera nadaje szczególnej ostrości jego widzeniu świata i owych fundamentalnych zmagań dobra ze złem? Może rację mają obaj (Jan Paweł II i Ratzinger), bo "Faust", jak na arcydzieło przystało, wymyka się jednoznacznej interpretacji? W każdym razie przenikliwość i siła refleksji każdego z nich idą w różne strony…

Spotykają się, zapewne, owe wizje, w swej ostatecznej głębi: w odrzuceniu zła, w wyborze dobra. Ale drogi do celu są jednak inne. Co jest, przyznajmy, niezwykle interesujące i pokazuje, z jak różnych ludzi buduje Bóg swój Kościół – na wszystkich piętrach, także na piętrze najwyższym. Ale też widać – na tym przykładzie – jak płodna może być literatura w swej niejednoznaczności, jak wielki może z niej wynikać pożytek dla religii i teologii, jak potężną może być ona (poezja) pożywką dla myślenia o kwestiach najważniejszych...

Czym Faust dla Papieży, tym wiersze dla nas. Prawda?

Artykuły z poszczególnych działów serwisu KULTURA:

  • Film
  • Literatura
  • Muzyka
  • Malarstwo
  • Architektura
  • Zjawiska
  • Sylwetki
  • «« | « | 1 | 2 | » | »»

    aktualna ocena |   |
    głosujących |   |
    Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

    Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

    Więcej nowości