Czyli przeżyjmy to jeszcze raz?
Niby tak, bo ta nakręcona w 2002 roku komedia to przecież kontynuacja całkiem niezłej „Depresji gangstera” z roku 1999. Ale nazwanie jej obliczoną na szybki zysk „powtórką z rozrywki” byłoby jednak sporym nadużyciem.
Bo to całkiem niezły film. Może nawet lepszy, zabawniejszy od części pierwszej. Zwłaszcza tempo jest tutaj zawrotne przez co kojarzyć może się np. z kultowym „Gliniarzem z Beverly Hills”. Problem tylko w tym, że tu w tytułowego gangstera wciela się nie komik, a Robert De Niro. Aktor przez dekady uchodzący za artystę wybitnego. Tworzący niezapomniane kreacje w takich arcydziełach kina jak „Ojciec chrzestny”, „Wściekły byk”, czy „Taksówkarz”. I nagle ta żywa ikona kina zaczyna występować w… komedyjkach.
Pamiętam tamtą konsternację, następnie zaś oburzenie krytyki. Tymczasem De Niro pokazał, że, po pierwsze: ma do siebie dystans. I po drugie: ma także talent komediowy, o który mało kto go podejrzewał. A i zaczęła się u niego nowa faza, w której zaczyna reinterpretować niektóre swoje role. Świetnie zrobił to np. w „Porachunkach” Luc’a Bessona, gdzie kapitalnie sparodiował swoją kreację z genialnych „Chłopców z ferajny”.
Zresztą w „Nawrocie depresji gangstera” też jest już trochę takiej zabawy w kino. Kinem. Ale i serialem. Jak pamiętamy „Depresja gangstera” powstała w tym samym czasie, w którym triumfy zaczęła święcić serialowa „Rodzina Soprano”. „Nawrót…” zaczyna się od scen z fikcyjnego, serialowego „Małego cezara”, na planie którego, w roli konsultanta, wyląduje bohater grany przez De Niro.
No tak, tylko że „Mały cezar” to jeden z najważniejszych filmów gangsterskich w historii tego gatunku. Nakręcony w roku 1931 przez Mervyna LeRoy’a z Edwardem G. Robinsonem i Douglas’em Fairbanks’em w rolach głównych. Czyżby twórcy „Nawrotu depresji gangstera” przewidzieli już w 2002 roku panującą obecnie serialozę, czyli przerabianie na seriale absolutnie wszystkiego, co tylko się da?
Ale jest tu też inny ukłon w stronę klasyki. Tytułowy bohater przechodzi załamanie nerwowe, w trakcie którego praktycznie nie ma z nim kontaktu, bo zamiast odpowiadać na zadawane mu pytania nuci jedynie utwory z… „West Side Story”.
Takiego Roberta De Niro jeszcze nie widzieliśmy. A przecież partnerują mu tutaj także - podobnie jak w części pierwszej - Billy Crystal i Lisa Kudrow, a więc dwie wielkie komediowe gwiazdy. A to już chyba wystarczający powód by film ten (po raz kolejny?) obejrzeć z przyjemnością.
Może nie każdy gag jest tu zawsze najwyższych lotów, ale mimo wszystko warto! Więc daję znać, że w niedzielę 6 października o 23:00 „Nawrót depresji gangstera” pojawi się na antenie stacji Paramount Network.
On-line film jest dostępny w Amazon Prime Video i iTunes.
*
Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Jeden z najważniejszych filmów w historii polskiej kinematografii.