Domem niektórych są noclegownie. Inni śpią po piwnicach i w kanałach. Ale zdarzają się cuda. Na przykład pan Waldek w zeszłym roku dostał się do noclegowni. Był na pielgrzymce. Po trzeźwe życie. I można było kolejny raz mu zaufać.
0 tym, co szkodzi publicznemu wizerunkowi, o granicy między słusznym sprzeciwem a obrażaniem ludzi i o tym, czemu rezygnuje z polskiego obywatelstwa, z Wojciechem Cejrowskim rozmawia Artur Bazak.