Wytworny, kostiumowy melodramat z wyższych sfer.
Czyli ile można poświęcić dla góry.
Albo Amelia po przejściach.
Niby nic, a rewelacja. Tak podsumowało mi się ten film w notatkach nabazgrolonych tuż po jego obejrzeniu.
Czyli jak oni to robią?
"To film zrobiony przez Ducha Świętego".
Czyżby „Truman Show” na opak?
Czyli Bojkoblog poleca.
Film a la Scorsese, jak to się czasem mówi. Przywodzący na myśl takie klasyki kina, jak „Ulice nędzy”, „Chłopców z ferajny”, czy „Kasyno”.
Film wyjątkowy. Pokazujący Jezusa z odmiennej niż dotychczasowe perspektywy.