Ostatnia część trylogii Rafała Kosowskiego to powieść o potędze łaski, która w obliczu bezmiernego zła, staje się dla człowieka jedynym światłem i ratunkiem.
Przypadkiem odnaleziona gotycka chrzcielnica, łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Opolskiej, a także XVI-wieczny tryptyk w Kaplicy Piastowskiej. Co jeszcze odnajdziemy w murach opolskiej katedry?
Po tym koncercie ludzie wychodzili z kościoła uśmiechnięci, „lżejsi”, pełni nadziei. A sami artyści mówią, że dzięki śpiewaniu otrzymują wiele łask, za które są Bogu wdzięczni.
Czcimy go od ponad trzech wieków. Przed nim wypraszamy łaski w chwilach zmartwień, cierpienia, i tu dziękujemy za wysłuchane prośby. Ale co wiemy o tym obrazie?
Życie s. Wandy Boniszewskiej, Alicji Lenczewskiej, Wandy Malczewskiej oraz m. Franciszki Kozłowskiej pokazuje, że objawienia i mistyczne doświadczenia mogą być łaską, ale mogą być też pokusą.
– Pisanie tych wierszy to był czas łaski – mówi Przemysław Dakowicz, autor tomiku „Łączka”. – Dotknąłem poezji jako obcowania ze zmarłymi. Żądali żywego ucha i żywej ręki.
Odpowiedzi na to pytanie poszukiwali w Krakowie uczestnicy spotkania wokół książki „Odnowa w łasce” o. Tomasza Gałuszki OP. Dyskusja wokół zagadnienia pentekostalizacji w Kościele odbyła się w kapitularzu klasztoru ojców dominikanów.
Słynący łaskami obraz Matki Bożej Pompejańskiej nie jest wybitnym dziełem sztuki. To bynajmniej niejedyny taki przypadek, w którym Bóg posługuje się zupełnie zwykłym wizerunkiem i przemawia do ludzi za jego pośrednictwem.
Pastor Gottlob Adolph stał na ambonie i, grożąc palcem, wymyślał na wszystkich innowierców. Nagle powałą Kościoła Łaski w Jeleniej Górze wstrząsnął grzmot, a w pastora uderzył piorun, zabijając go na miejscu.
W przeszłości z tego wizerunku Maryi popłynęły łzy. Później cudem uniknął płomieni, gdy pożar niszczył ołtarz w złotopotockim kościele. Dziś przyciąga wiernych z całej Polski, a płynie z niego wiele łask.