Jego ukochane miejsce – katedra – przez 15 lat rządów protestanckich było kolejno: spichlerzem, obozem jenieckim i wojskowym szpitalem. Aż przyszli jezuici.
W głosach chórzystów słychać, jak „Bóg się rodzi”. Kiedy balet tańczy „Krzesanego”, wykrzesuje iskry spod stóp. A w koszule i bluzki w róże podczas każdego występu wsiąkają hektolitry potu.
7 marca 1941 r. likwidatorzy z ZWZ po raz pierwszy zastrzelili kolaboranta. Wykonanie tego wyroku Sądu Podziemnego miało wymiar propagandowy, ponieważ Iwo Sym był w Polsce celebrytą. W odwecie Niemcy rozstrzelali w Palmirach 21 zakładników.