Anna Świrszczyńska pisze bez patosu, że w czasie Powstania Warszawskiego „Była tylko dwojgiem rąk, co podają/ Rannemu basen”. W tym roku minęła 30 rocznica śmierci tej wybitnej, a za mało docenianej poetki.
Nowy panteon. Być może już wkrótce kondukty z prochami wielkich Polaków idące Drogą Królewską będą się zatrzymywały przed kościołem Świętych Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej 52a.
Są dowody, że ludzie mdleli, modląc się z tej książki. Teraz i my, ludzie XXI wieku, możemy sprawdzić jej moc.
Anna Świrszczyńska pisze bez patosu, że w czasie Powstania Warszawskiego „Była tylko dwojgiem rąk, co podają/ Rannemu basen”. 30 września minie 30 rocznica śmierci tej wybitnej, a za mało docenianej poetki.
Uratowaliśmy polską historię, czas na literaturę ojczystą. Szkoła tego za nas nie zrobi.
Setki osób co niedzielę zdobywają kolejne beskidzkie „wyspy”. Poznają przy okazji piękno krainy w dorzeczu Raby i Dunajca.
Jak my byli w siedymdziesióntym kerymś roku na zimowisku we Warszawie, pani Anna dała nóm „retoryczne” pytanie, czy chcymy iś do Teatru Polskiego na przedstawiynie, czy do kina.