Działalność niemieckojęzycznej szkółki piłkarskiej dla dzieci Miro, nazwanej tak na cześć Miroslava Klose, zainaugurowała w Chrząstowicach (opolskie) mniejszość niemiecka. Pierwsze zajęcia odbędą się we wtorek.
Mniejszość zapowiedziała, że powstaną kolejne tego typu placówki.
Inauguracja działalności szkółki odbyła się w sobotę w hali sportowej w podopolskich Chrząstowicach, miejscowości w której w ostatnich latach mniejszość niemiecka organizowała strefy kibica podczas rozgrywanych mistrzostw Europy czy świata.
Zasad i techniki gry w piłkę nożną oraz języka niemieckiego będą się tu uczyć dzieci w wieku od 6 do 10 lat, nie tylko te z rodzin należących do mniejszości. Zajęcia, prowadzone przez niemieckojęzycznych trenerów, odbywać się będą dwa razy w tygodniu po półtorej godziny w dwóch grupach wiekowych. Pierwsze treningi zaplanowano już na wtorek i środę.
Szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców (TSKN) na Śląsku Opolskim Norbert Rasch mówił na otwarciu, że to projekt pilotażowy i pierwsza taka inicjatywa w Polsce. Zapowiadał, że w przyszłości takich szkółek ma być więcej. "Mamy nadzieję, że w przyszłości będziemy organizować turnieje rozgrywane przez dzieci uczące się w nich, a może nawet stworzymy młodzieżową drużynę" - przyznał.
Przedstawiciel mniejszości niemieckiej, pełniący też funkcję współprzewodniczącego Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Rafał Bartek powiedział PAP, że celem założonej właśnie szkółki jest połączenie edukacji językowej ze sportową. Podał, że zapisano do niej na początek 34 dzieci. Podkreślał, że ich rodzice nie musieli wykazywać np. dotychczasowej aktywności sportowej dzieci ani jakiejkolwiek znajomości języka.
"Poprzez ten projekt chcemy zachęcić do aktywności sportowej i nieco niekonwencjonalnie do nauki języka niemieckiego" - zaznaczył.
Wyjaśnił, że na początek zajęcia z dziećmi mają być prowadzone dwujęzycznie, a - z upływem czasu - tylko w języku niemieckim. Dodał, że mniejszość współpracuje przy tym projekcie m.in. z Instytutem Goethego w Krakowie, który ma pomóc tworzyć ramy programowe zajęć i hospitować je.
Pytany, czemu szkółkę nazwano na cześć Klosego, odpowiedział, że dla lokalnych działaczy mniejszości było to "wręcz naturalne", bo znany niemiecki piłkarz, urodzony w Opolu, ma rodzinę w Dębskiej Kuźni w gm. Chrząstowice.
"Był nawet moment w jego życiu, że jako małe dziecko jakiś czas mieszkał w Dębskiej Kuźni i kopał tam piłkę na podwórku. Liczymy, że jego dobry duch będzie inspiracją dla naszych podopiecznych" - zauważył Bartek. Zapewnił, że o szkółce został poinformowany zarówno sam Klose, jak i jego rodzice.
Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych Bernard Gaida dodał z kolei, że rodzinnie z Opolszczyzną związany jest również inny grający w barwach Niemiec piłkarz polskiego pochodzenia Lukas Podolski.
"Liczymy, że Klose czy Podolski będą sportowymi wzorami do naśladowania dla naszych młodych piłkarzy" - powiedział.
W sobotniej inauguracji w Chrząstowicach uczestniczyli nie tylko przedstawiciele mniejszości, ale też m.in. władz woj. opolskiego, lokalnych samorządów, a także poseł mniejszości niemieckiej w Polsce, poseł do Bundestagu, konsul Niemiec w Opolu, przedstawiciele niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych czy niemieckiego związku piłki nożnej.
Marszałek woj. opolskiego Andrzej Buła uznał, że otwarta w sobotę szkółka to idea, która łączy korzystną dla dzieci aktywność ruchową oraz "coś, co się im może przydać w życiu - czyli znajomość języka. Podkreślił, że docenia to również jako były wieloletni nauczyciel i trener piłkarski.
Założona szkółka to wspólna inicjatywa koła TSKN w Chrząstowicach, Niemieckiego Towarzystwa Oświatowego i prywatnego inwestora.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.