Muzeum Okręgowe w Tarnowie, posiadające największą kolekcję fragmentów "Panoramy Siedmiogrodzkiej" namalowanej pod kierownictwem Jana Styki w 1897 r., rozpoczyna konserwację tych obrazów. Płótna zostaną ujednolicone kolorystycznie i rozpięte na nowych ramach.
Tarnowska placówka od 1977 r. zbiera części dzieła rozsiane po świecie. Posiada ich już 18, z czego 17 jest jej własnością. Ostatni fragment przedstawiający część taborów gen. Józefa Bema z wołami zaprzężonymi do wozu został zakupiony w połowie zeszłego roku. Do tej pory na całym świecie zidentyfikowano 37 fragmentów monumentalnego obrazu, ich łączna powierzchnia nie przekracza 1/3 całego dzieła.
Jak poinformował PAP dyrektor Muzeum Okręgowego Andrzej Szpunar, placówka otrzymała w tym roku dotację z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 130 tys. zł, dzięki której można rozpocząć konserwację posiadanych fragmentów. "To, co pracowicie zebraliśmy w ciągu ostatnich kilkunastu lat, chcemy teraz zabezpieczyć na następne kilkadziesiąt lat" - powiedział dyrektor.
Według niego do końca tego roku uda się zakonserwować do 10 obrazów. Różnią się one swoją kolorystyką, bo przez lata wisiały w różnych miejscach, o odmiennych warunkach atmosferycznych. Teraz konserwatorzy chcą ujednolicić ich kolorystykę. Potem płótna zostaną rozpięte na nowoczesnych, samonaprężających się ramach.
Jak tłumaczy Szpunar, nowe ramy pozwolą odzyskać też w sumie około pół metra płótna z malaturą, które do tej pory było nawinięte na stare ramy i z tego powodu niewidoczne dla oglądających.
Tarnowskie muzeum jest obecnie w posiadaniu 18 fragmentów dzieła, przy czym jeden z nich jest depozytem złożonym przez właściciela z Kalifornii. Obecnie na stałej wystawie prezentowanych jest 14 części. Pozostałe znane fragmenty znajdują się w polskich muzeach w: Warszawie, Krośnie i Łęczycy. Kilka znajduje się w rękach prywatnych, w tym jeden w Anglii. Przedstawiciele tarnowskiej placówki zapewniają, że poszukiwania kolejnych części nadal trwają.
"Panorama Siedmiogrodzka" przedstawiała zwycięską bitwę o Sybin w 1849 roku, dowodzoną przez gen. Józefa Bema. Została namalowana przez polskich i węgierskich artystów pod kierownictwem Jana Styki w 1897 roku. Dzieło zamówili Węgrzy z okazji 50. rocznicy Wiosny Ludów.
Panoramę malowano w budynku Rotundy we Lwowie, w którym powstawała wcześniej "Panorama Racławicka". Jej wymiary były takie same jak "Panoramy Racławickiej": 120 metrów obwodu i 15 metrów wysokości.
Na ziemiach polskich obraz był wystawiany w Warszawie, a ostatnia informacja o nim pochodzi z 1908 roku. Prawdopodobnie z powodu trudności finansowych spółki wystawiającej dzieło, pocięto je na ok. 80-100 części, które później sprzedano jako obrazy.
Na przełomie XIX i XX wieku wielkie panoramy malarskie nie należały do rzadkości, widzowie chętnie je oglądali. Poszły w zapomnienie wraz z dynamicznym rozwojem nowej gałęzi sztuki - kina.
Czyli powrót do krainy dzieciństwa. Pytanie tylko, czy udany. I w ogóle możliwy…
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.