Ci, którzy jeszcze nie zdążyli zobaczyć wyjątkowej ekspozycji fresków jednego z najsłynniejszych europejskich artystów, wciąż jeszcze mają szansę. To już ostatni moment, by w kościele pw. św. Krzyża zobaczyć wystawę, która potrwa do 29 września.
Wystawa przedstawia 34 repliki dzieł Michała Anioła, znajdujących się na sklepieniu i ścianach bocznych kaplicy papieskiej w Watykanie. Oryginały zostały stworzone w XVI w. na ponaddwudziestometrowej wysokości. Zajmują ok. 700 m2 powierzchni ścian. Zwiedzający Kaplicę Sykstyńską mogą podziwiać malowidła tylko i wyłącznie z daleka.
Natomiast widzów wystawy nie dzieli z freskami praktycznie żadna odległość. Wszystko dzięki najnowocześniejszej technologii, ponieważ polichromie zostały przeniesione na płótna w oryginalnych rozmiarach. Oglądający ekspozycję mogą dostrzec najmniejsze, najbardziej schowane detale. Nowa perspektywa pozwala skupić się na jednym, wybranym dziele.
Kolejnym atutem, prócz tak bliskiego obcowania ze sztuką, jest możliwość poznania historii, jaką kryją w sobie jedne z najsłynniejszych fresków Michała Anioła, m.in. "Sąd Ostateczny".
- Warto zobaczyć tę wystawę, dlatego że mamy szansę przyjrzeć się freskom z bliska, czego nie umożliwia Kaplica Sykstyńska w Rzymie. Dodatkowo mamy ich opis, więc jest to okazja do pewnej medytacji. Zachęcam do tego wszystkich - mówi ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz wrocławskiej katedry.
To już ostatnia szansa, której nie można przeoczyć. Jak zapewniają organizatorzy, na tej wystawie każdy odkryje polichromie Michała Anioła na nowo.
Godziny otwarcia ekspozycji "Michał Anioł Kaplica Sykstyńska":
Miejsce: Kościół św. Krzyża, plac Kościelny 1 we Wrocławiu.
Bilety:
Bilet normalny od: 39 PLN
Bilet ulgowy od: 29 PLN
Bilet szkolny: 19 PLN
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak tylko co piąta osoba uznaje zastępowanie człowieka sztuczną inteligencją za etyczne.
Świąteczne komedie rządzą się swoimi prawami. I towarzyszą nam już przez cały grudzień.
Trend ten rozpoczął się po agresji Kremla na Ukrainę. A w USA...