Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kultura.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Czyli w tym szaleństwie… brak metody. Bo chyba taką diagnozę stawia współczesnym, zachodnim społeczeństwom, Lindsay Anderson.
Od strony brzmieniowej „Minerał życia” jest majstersztykiem.
Film lepszy niż „La La Land”?
Czyli Chęciński niczym Munk. Bo też jak tu nie porównywać jego filmu z „Zezowatym szczęściem”?
Niby nic, a rewelacja. Tak podsumowało mi się ten film w notatkach nabazgrolonych tuż po jego obejrzeniu.
Jeden z bardziej zaskakujących filmów ubiegłego roku.
Świąteczny fenomen. Film, bez wątpienia, kultowy. Choć pewnie filmoznawcy będą kręcić nosem.
Spielberg, jak Lem? Nie jak Lucas? Zaskakujące…
Czyli próba uszlachetnienia gatunku.
Podróż „po ciekawej, ale niebezpiecznej krainie cierpienia”.