Polska poezja religijna nie skończyła się na księdzu Twardowskim. Pokolenie dzisiejszych czterdziestolatków odważnie penetruje w wierszach przestrzenie ducha.
Klasyczne lektury czyta się nie tylko z powodu ich atrakcyjności, ale także znaczenia, jakie odegrały one w biografiach wielu pokoleń.
Reakcja dzieci podczas spektaklu „Lokomotywa” przynosi krzepiącą pewność, że rośnie nam pokolenie z wyobraźnią, kreatywne, zdolne kontynuować tradycje.
Jak dotrzeć do pokolenia komunikującego się ze światem i zbierającego o nim informacje za pomocą smartfona i jego aplikacji?
Na spotkaniu "Przy śląskim stole" w Zabrzu zaprezentowano dokument o duszpasterzu kilku pokoleń młodzieży studenckiej i inteligencji na Śląsku.
Uczył swoich podopiecznych, że natchnienie nie przychodzi od człowieka, tylko od Boga. Profesor Stefan Stuligrosz zostawił po sobie kilka pokoleń wychowanków.
„Średniowiecze zasypało Kościół wielkimi ludźmi. Kościół to umiejętne wykorzystał i przekazał pokoleniom. Współcześnie zaś czerpie z bogactwa tych kolosów świętości”.
„My nie wyjechaliśmy, nas wyjechano” – mówi jedna z bohaterek książki Grynberga. To wielobarwny zapis głosu pokolenia, który w Polsce powinien być wysłuchany.
Trzech poetów, trzy pokolenia, trzy różne sposoby pisania. Czy jest jakiś łącznik między nimi? Tak, zachwyt nad pięknem Matki Bożej z Fatimy.